Autor: ShizukaAmaya
Pairing: Jongho
Gatunek: komedia, yaoi, smut, szkolne AU
Długość: one-shot
~*~
- No
bez przesady! – krzyknął Jonghyun, podnosząc z podłogi pod swoją szafką jakąś
przesiąkniętą potem szmatę, która prawdopodobnie okazjonalnie pełniła funkcję
koszulki. – Rozumiem, że komuś gorąco, ale to już chyba podchodzi pod
ekshibicjonizm. – oznajmił w pustkę, rozglądając się po szatni w poszukiwaniu
właściciela tego skrawka materiału.
- Przyganiał kocioł garnkowi. – rozległ się niski głos, gdzieś z drugiego końca pomieszczenia, i po chwili zza rzędu szafek wyłonił się Minho. Pewnie uwagę przykuwałby jego szeroki, zniewalający uśmiech, gdyby nie fakt, że był półnagi, co automatycznie przekierowywało każdy wzrok na pięknie wyrzeźbioną klatkę piersiową. Jonghyun obrzucił go badawczym spojrzeniem, zastanawiając się kiedy ten chudzielec nabrał tyle masy. „Jeszcze trochę i mnie przegoni… „ – przeszło mu przez myśl i aż pogładził się po własnym kaloryferze, jakby sprawdzając, czy wciąż jest bardziej pokaźny, niż ten należący do Minho.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz. – odpowiedział na uwagę bruneta, a ten zarechotał złośliwie.
- Mam ci przypomnieć jak podczas ostatniego meczu zdarłeś z siebie koszulkę, jak jakiś dziki zwierz, i zacząłeś biegać w kółko po boisku, wrzeszcząc „we are the champions”? – zapytał ze śmiechem.
Jonghyun dobrze pamiętał. Ciężko nie pamiętać wydarzenia, po którym dostało się od dyrekcji miesięczną karę w postaci czyszczenia kiblów w całej szkole. Blondyn skrzywił się na to wspomnienie.
- Wiesz w ogóle co to znaczy? – kpił dalej Minho.
- Z angielskiego wcale nie jesteś lepszy ode mnie, więc się tak nie wymądrzaj. – odparł Jonghyun, coraz bardziej poirytowany. Jego kolega jednak bawił się w najlepsze.
- Okej, rozumiem. Dość! – wszedł mu w słowo Jonghyun, zbulwersowany. Przeważnie to on dokuczał ludziom, dlatego ciężko mu było znieść, kiedy ktoś nabijał się z niego. Poza tym wcale nie był niewyżytym zboczeńcem, jak wynikało z opisu Minho. Po prostu czasem jego natura wymykała mu się spod kontroli.
Brunet zarechotał widząc, że jego starania wyprowadzenia kolegi z równowagi przynoszą zamierzony efekt. Jonghyun postanowił go zignorować, w dalszym ciągu mimowolnie studiując wzrokiem powierzchnię płaskiego brzucha młodszego.
- Czemu się tak we mnie wgapiasz? – zapytał Minho po krótkiej chwili ciszy, podchwycając spojrzenie kolegi, po czym skrzyżował ręce na piersi i uniósł brwi z politowaniem. Jonghyun zbeształ się w myślach za dawanie brunetowi kolejnego powodu do docinek. – Czyżbyś miał na mnie ochotę? – Minho poruszył znacząco brwiami, a w jego koledze zagotowało się z irytacji.
- Chciałbyś. – odparł, zadzierając głowę. Mimo swoich starań nie mógł spojrzeć na Minho z góry, bo był zwyczajnie za niski. Albo to raczej Minho był za wysoki. Właśnie tak, to jego wina. – W tej szkole jest cała masa gorętszych i mniej wkurzających facetów, niż ty. – dodał, ale po chwili jeszcze raz, tym razem celowo, przesunął spojrzeniem po klatce piersiowej kolegi. – Po prostu doszedłem do wniosku, że ci współczuję, takie z ciebie chucherko. – oznajmił z wyższością. Minho zamiast się zirytować tylko zachichotał, po czym podszedł do Jonghyuna i powolnym ruchem przejechał palcem po rzeźbionym brzuchu kolegi. W jego cholernie ciemnych oczach czaiła się dzika złośliwość. Jonghyun nie mógł nie zauważyć pojedynczej kropelki potu, która spadła z końcówek mokrych włosów Minho, lądując na jego klatce piersiowej i rozpoczynając powolną wędrówkę w dół, lawirując między mięśniami, by w końcu zniknąć na granicy paska. Zrobiło mu się gorąco, i poczuł, że jego spodnie są zdecydowanie za ciasne. Kolega wciąż wlepiał w niego te swoje wielkie gały, w dodatku stojąc zdecydowanie za blisko. „Zdecydowanie w moim zasięgu.” – przeszło mu przez myśl, zanim zdążył wyprzeć z głowy ten pomysł.
- Jonghyun… - zaczął brunet, a w jego oczach czaiły się ogniki satysfakcji. - …czyżbyś miał jakiś problem? – zapytał, znacząco zerkając na wybrzuszenie w spodniach blondyna. Ten tylko jeszcze bardziej się zirytował i wyrzucił ręce w powietrze.
- Nie pozwalaj sobie, smarkaczu! Dla ciebie jestem hyungiem. – powiedział, nie bardzo potrafiąc znaleźć w głowie jakiś bardziej ambitny pocisk. Za bardzo rozpraszał go narastający dyskomfort w intymnej części ciała. W tym momencie Minho uśmiechnął się rozbrajająco, błyskawicznie przeistaczając się w aegyo machine.
- Hyuuuung~~ - zawołał słodkim głosikiem, wydymając policzki. – Może ci w czymś pomóc? – zapytał, jednocześnie układając usta w dziubek. Najwyraźniej bawił się w najlepsze, widząc, że Jonghyun ledwo nad sobą panuje ze złości.
- Nie przeginaj. – wycedził starszy, starając się zabić kolegę wzrokiem. Ten jednak nie przejął się zbytnio, odporny na bulwersy Jonghyuna. Zamiast tego podszedł jeszcze bliżej i zaczął badać dłońmi mocarne ramiona kolegi.
- Ohh, hyung, jak ty to robisz? Też chcę mieć takie bary! – popiskiwał rozentuzjazmowany, jednocześnie ironicznie spoglądając starszemu w oczy.
„Pierdolony Żabol i jego pierdolone spocone ciało.” – przeszło Jonghyunowi przez myśl, zanim nie użył tych swoich barów, przypierając Minho do szafki. Brunet zaśmiał się jak dziecko, zadowolony, że kolega wreszcie stracił nad sobą panowanie.
- No i co mi teraz zrobisz, hm? – zapytał z satysfakcją dostrzegając gniewne ogniki w oczach hyunga. Jonghyun nie odpowiedział. Zamiast tego szarpnął Minho za włosy i wgryzł się w jego wargę, by po chwili dać swojemu językowi zwiedzić wnętrze jamy ustnej kolegi. Żabol przez moment nie reagował, zaskoczony tą nagłą napaścią. Po chwili jednak użył swoich, wcale nie takich wątłych, mięśni, odpychając od siebie rozpalonego Jonghyuna.
- Pogięło cię? Tylko się z tobą droczyłem! – powiedział z wyrzutem, wycierając usta brzegiem dłoni. Jonghyun jednak nie dał za wygraną. Uśmiechnął się mściwie, po czym znów przyparł wyższego do ściany, tym razem kilkukrotnie, jakby od niechcenia, trącając dłonią jego wybrzuszenie w spodniach.
- Chyba nie tylko ja mam problem. – powiedział słodkim głosem, po czym bezceremonialnie złapał Minho za krocze.
- Ale tutaj? – zapytał brunet, rozglądając się po pustej szatni. – Do reszty cię popierdoliło!
- Chciałeś, to masz. – odparł Jonghyun, przywierając do młodszego. Irytowało go, że chłopak jest od niego wyższy, i musi się wysilać, by sięgnąć jego ust. Dlatego pchnął go na ławkę. Sam usadowił się okrakiem na jego biodrach. Zadowolony, że wreszcie czuje się wyższy, powrócił do namiętnego całowania bruneta. Ten z początku nie odpowiadał na jego akcje, wahając się i wciąż rozmyślając, jakby tu uciec z sytuacji, którą sam sobie zgotował. Jednak kiedy Jonghyun podniósł się ze swojego miejsca tylko po to, by chwilę później ucisnąć kolanem przyrodzenie Minho, młodszy nie wytrzymał.
- Ej, nie jesteś tu jedynym, który lubi dominować! – zawołał, po czym zaatakował Jonghyuna taką ilością pocałunków, że ten aż odchylił się nieco do tyłu. Minho wykorzystał ten moment słabości, błyskawicznie przygważdżając Jonghyuna do ławki. Uśmiechnął się zadowolony. – No i kto tu ma lepsze mięśnie? – zapytał, przekrzywiając głowę z przekorą. Jonghyun prychnął .
- Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. – odparł, ale nie dał rady dowieść słuszności swojej tezy, bo Minho już był zajęty lizaniem jego sutków. Jonghyun zdusił w sobie jęk, który próbował się wyrwać z jego gardła. Nie zamierzał dawać temu młokosowi satysfakcji. Minho, nie widząc zadowalającej reakcji, zjechał językiem niżej, w końcu trafiając na pasek spodni, z którym to czym prędzej się uporał. Zręcznymi ruchami rozebrał kolegę, jakby nie chcąc dać mu czasu na reakcję. Zamierzał to szybko skończyć, i tym samym dowieść Jonghyunowi, że kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Doznał jednak niemego szoku, kiedy poczuł silne ramiona na swoich nogach. Wielkimi oczami obserwował jak hyung podnosi jego nogi do góry i zębami zsuwa z nich spodnie. Skończywszy, Jonghyun wypluł materiał z ust i uśmiechnął się drapieżnie.
- Czemu masz takie długie giry? – zapytał, po raz kolejny dając po sobie poznać, jak bardzo cierpi na kompleks bycia niskim.
- Nie tylko giry mam długie. – odparł Minho z błyskiem w oku, jednocześnie usiłując usadowić się tak, żeby uniemożliwić Jonghyunowi ponowne przygwożdżenie go do ławki. Bezskutecznie. Chwilę później ten napalony dinozaur na powrót znalazł się na brunecie. Kolejny pocałunek był istną bitwą, stoczoną między dwoma upartymi samcami. Żaden z nich nie chciał dać za wygraną, obaj zamierzali dowieść swojej przewagi. Na zmianę przyciągali się i odpychali, kiedy jeden usiłował nadążyć za językiem drugiego.
W końcu Jonghyun uchwycił młodszego tak, że ten nie był w stanie mu się wywinąć i bez ostrzeżenia wszedł w niego. Minho wyrwał się cichy okrzyk, co tylko go dodatkowo rozjuszyło. Nie zamierzał dać tak łatwo za wygraną. Pchnięcie. Jonghyun uśmiechał się jak głupi, zadowolony z tego, że wreszcie postawił na swoim. Brunet obrzucił go tak jadowitym spojrzeniem, na jakie tylko było go stać w obecnej sytuacji.
- Zrobiłbym to lepiej… - powiedział wreszcie, starając się sprawiać wrażenie opanowanego. - …twój… - zaczął, ale kolejne pchnięcie było tak gwałtowne i celne, że na chwilę odebrało mu mowę.
- Musisz się jeszcze wiele nauczyć, mój żabooki przyjacielu. – wyszeptał mu Jonghyun na ucho, nachylając się po to, by przygryźć wargę bruneta. Następnie obrzucił go perwersyjnym spojrzeniem. Można by powiedzieć, że rozbierał kolegę wzrokiem, gdyby nie fakt, że Minho już od dawna był nagi. – Ale niech ci będzie, jesteś całkiem seksowny. – stwierdził, podkreślając swoje słowa kolejnym celnym pchnięciem. – Co prawda nie tak jak Key… - dodał z namysłem. - …ale mimo wszystko. Wyjdziesz na ludzi. – uśmiechnął się złośliwie, po czym pchnął po raz ostatni, tym samym doprowadzając Minho do orgazmu. – Myślę, że jak na Taemina, twoje umiejętności są wystarczające. – oznajmił tonem znawcy.
- Jesteś z siebie dumny, hm? – zapytał Minho, zbierając się powoli z ławki i masując obolały tyłek.
- Owszem. – odparł dino, uroczo mrugając oczami. – Twoje słodkie jęki były melodią dla moich uszu. – rzekł z wrednym uśmieszkiem, jednocześnie poszukując wzrokiem części swojej garderoby.
- I ty niby nie jesteś niewyżyty? – rzucił Minho retorycznie, jednocześnie krzywiąc się, kiedy wciągał na siebie spodnie. Jonghyun spojrzał nań wielkimi, szczenięcymi oczami.
- Ja? Ja wcale nie jestem niewyżyty… - powiedział najniewinniejszym tonem na jaki było go stać, po czym mrugnął figlarnie i opuścił pomieszczenie. Minho westchnął głośno.
- Jeden zero. – mruknął. – Jeszcze się za to zemszczę! – krzyknął za blondynem, po czym rozejrzał się po pustej szatni, znów nie mogąc znaleźć swojej koszulki.
- Przyganiał kocioł garnkowi. – rozległ się niski głos, gdzieś z drugiego końca pomieszczenia, i po chwili zza rzędu szafek wyłonił się Minho. Pewnie uwagę przykuwałby jego szeroki, zniewalający uśmiech, gdyby nie fakt, że był półnagi, co automatycznie przekierowywało każdy wzrok na pięknie wyrzeźbioną klatkę piersiową. Jonghyun obrzucił go badawczym spojrzeniem, zastanawiając się kiedy ten chudzielec nabrał tyle masy. „Jeszcze trochę i mnie przegoni… „ – przeszło mu przez myśl i aż pogładził się po własnym kaloryferze, jakby sprawdzając, czy wciąż jest bardziej pokaźny, niż ten należący do Minho.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz. – odpowiedział na uwagę bruneta, a ten zarechotał złośliwie.
- Mam ci przypomnieć jak podczas ostatniego meczu zdarłeś z siebie koszulkę, jak jakiś dziki zwierz, i zacząłeś biegać w kółko po boisku, wrzeszcząc „we are the champions”? – zapytał ze śmiechem.
Jonghyun dobrze pamiętał. Ciężko nie pamiętać wydarzenia, po którym dostało się od dyrekcji miesięczną karę w postaci czyszczenia kiblów w całej szkole. Blondyn skrzywił się na to wspomnienie.
- Wiesz w ogóle co to znaczy? – kpił dalej Minho.
- Z angielskiego wcale nie jesteś lepszy ode mnie, więc się tak nie wymądrzaj. – odparł Jonghyun, coraz bardziej poirytowany. Jego kolega jednak bawił się w najlepsze.
- A może przypomnieć ci,
jak raz na imprezie…
- Okej, rozumiem. Dość! – wszedł mu w słowo Jonghyun, zbulwersowany. Przeważnie to on dokuczał ludziom, dlatego ciężko mu było znieść, kiedy ktoś nabijał się z niego. Poza tym wcale nie był niewyżytym zboczeńcem, jak wynikało z opisu Minho. Po prostu czasem jego natura wymykała mu się spod kontroli.
Brunet zarechotał widząc, że jego starania wyprowadzenia kolegi z równowagi przynoszą zamierzony efekt. Jonghyun postanowił go zignorować, w dalszym ciągu mimowolnie studiując wzrokiem powierzchnię płaskiego brzucha młodszego.
- Czemu się tak we mnie wgapiasz? – zapytał Minho po krótkiej chwili ciszy, podchwycając spojrzenie kolegi, po czym skrzyżował ręce na piersi i uniósł brwi z politowaniem. Jonghyun zbeształ się w myślach za dawanie brunetowi kolejnego powodu do docinek. – Czyżbyś miał na mnie ochotę? – Minho poruszył znacząco brwiami, a w jego koledze zagotowało się z irytacji.
- Chciałbyś. – odparł, zadzierając głowę. Mimo swoich starań nie mógł spojrzeć na Minho z góry, bo był zwyczajnie za niski. Albo to raczej Minho był za wysoki. Właśnie tak, to jego wina. – W tej szkole jest cała masa gorętszych i mniej wkurzających facetów, niż ty. – dodał, ale po chwili jeszcze raz, tym razem celowo, przesunął spojrzeniem po klatce piersiowej kolegi. – Po prostu doszedłem do wniosku, że ci współczuję, takie z ciebie chucherko. – oznajmił z wyższością. Minho zamiast się zirytować tylko zachichotał, po czym podszedł do Jonghyuna i powolnym ruchem przejechał palcem po rzeźbionym brzuchu kolegi. W jego cholernie ciemnych oczach czaiła się dzika złośliwość. Jonghyun nie mógł nie zauważyć pojedynczej kropelki potu, która spadła z końcówek mokrych włosów Minho, lądując na jego klatce piersiowej i rozpoczynając powolną wędrówkę w dół, lawirując między mięśniami, by w końcu zniknąć na granicy paska. Zrobiło mu się gorąco, i poczuł, że jego spodnie są zdecydowanie za ciasne. Kolega wciąż wlepiał w niego te swoje wielkie gały, w dodatku stojąc zdecydowanie za blisko. „Zdecydowanie w moim zasięgu.” – przeszło mu przez myśl, zanim zdążył wyprzeć z głowy ten pomysł.
- Jonghyun… - zaczął brunet, a w jego oczach czaiły się ogniki satysfakcji. - …czyżbyś miał jakiś problem? – zapytał, znacząco zerkając na wybrzuszenie w spodniach blondyna. Ten tylko jeszcze bardziej się zirytował i wyrzucił ręce w powietrze.
- Nie pozwalaj sobie, smarkaczu! Dla ciebie jestem hyungiem. – powiedział, nie bardzo potrafiąc znaleźć w głowie jakiś bardziej ambitny pocisk. Za bardzo rozpraszał go narastający dyskomfort w intymnej części ciała. W tym momencie Minho uśmiechnął się rozbrajająco, błyskawicznie przeistaczając się w aegyo machine.
- Hyuuuung~~ - zawołał słodkim głosikiem, wydymając policzki. – Może ci w czymś pomóc? – zapytał, jednocześnie układając usta w dziubek. Najwyraźniej bawił się w najlepsze, widząc, że Jonghyun ledwo nad sobą panuje ze złości.
- Nie przeginaj. – wycedził starszy, starając się zabić kolegę wzrokiem. Ten jednak nie przejął się zbytnio, odporny na bulwersy Jonghyuna. Zamiast tego podszedł jeszcze bliżej i zaczął badać dłońmi mocarne ramiona kolegi.
- Ohh, hyung, jak ty to robisz? Też chcę mieć takie bary! – popiskiwał rozentuzjazmowany, jednocześnie ironicznie spoglądając starszemu w oczy.
„Pierdolony Żabol i jego pierdolone spocone ciało.” – przeszło Jonghyunowi przez myśl, zanim nie użył tych swoich barów, przypierając Minho do szafki. Brunet zaśmiał się jak dziecko, zadowolony, że kolega wreszcie stracił nad sobą panowanie.
- No i co mi teraz zrobisz, hm? – zapytał z satysfakcją dostrzegając gniewne ogniki w oczach hyunga. Jonghyun nie odpowiedział. Zamiast tego szarpnął Minho za włosy i wgryzł się w jego wargę, by po chwili dać swojemu językowi zwiedzić wnętrze jamy ustnej kolegi. Żabol przez moment nie reagował, zaskoczony tą nagłą napaścią. Po chwili jednak użył swoich, wcale nie takich wątłych, mięśni, odpychając od siebie rozpalonego Jonghyuna.
- Pogięło cię? Tylko się z tobą droczyłem! – powiedział z wyrzutem, wycierając usta brzegiem dłoni. Jonghyun jednak nie dał za wygraną. Uśmiechnął się mściwie, po czym znów przyparł wyższego do ściany, tym razem kilkukrotnie, jakby od niechcenia, trącając dłonią jego wybrzuszenie w spodniach.
- Chyba nie tylko ja mam problem. – powiedział słodkim głosem, po czym bezceremonialnie złapał Minho za krocze.
- Ale tutaj? – zapytał brunet, rozglądając się po pustej szatni. – Do reszty cię popierdoliło!
- Chciałeś, to masz. – odparł Jonghyun, przywierając do młodszego. Irytowało go, że chłopak jest od niego wyższy, i musi się wysilać, by sięgnąć jego ust. Dlatego pchnął go na ławkę. Sam usadowił się okrakiem na jego biodrach. Zadowolony, że wreszcie czuje się wyższy, powrócił do namiętnego całowania bruneta. Ten z początku nie odpowiadał na jego akcje, wahając się i wciąż rozmyślając, jakby tu uciec z sytuacji, którą sam sobie zgotował. Jednak kiedy Jonghyun podniósł się ze swojego miejsca tylko po to, by chwilę później ucisnąć kolanem przyrodzenie Minho, młodszy nie wytrzymał.
- Ej, nie jesteś tu jedynym, który lubi dominować! – zawołał, po czym zaatakował Jonghyuna taką ilością pocałunków, że ten aż odchylił się nieco do tyłu. Minho wykorzystał ten moment słabości, błyskawicznie przygważdżając Jonghyuna do ławki. Uśmiechnął się zadowolony. – No i kto tu ma lepsze mięśnie? – zapytał, przekrzywiając głowę z przekorą. Jonghyun prychnął .
- Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. – odparł, ale nie dał rady dowieść słuszności swojej tezy, bo Minho już był zajęty lizaniem jego sutków. Jonghyun zdusił w sobie jęk, który próbował się wyrwać z jego gardła. Nie zamierzał dawać temu młokosowi satysfakcji. Minho, nie widząc zadowalającej reakcji, zjechał językiem niżej, w końcu trafiając na pasek spodni, z którym to czym prędzej się uporał. Zręcznymi ruchami rozebrał kolegę, jakby nie chcąc dać mu czasu na reakcję. Zamierzał to szybko skończyć, i tym samym dowieść Jonghyunowi, że kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Doznał jednak niemego szoku, kiedy poczuł silne ramiona na swoich nogach. Wielkimi oczami obserwował jak hyung podnosi jego nogi do góry i zębami zsuwa z nich spodnie. Skończywszy, Jonghyun wypluł materiał z ust i uśmiechnął się drapieżnie.
- Czemu masz takie długie giry? – zapytał, po raz kolejny dając po sobie poznać, jak bardzo cierpi na kompleks bycia niskim.
- Nie tylko giry mam długie. – odparł Minho z błyskiem w oku, jednocześnie usiłując usadowić się tak, żeby uniemożliwić Jonghyunowi ponowne przygwożdżenie go do ławki. Bezskutecznie. Chwilę później ten napalony dinozaur na powrót znalazł się na brunecie. Kolejny pocałunek był istną bitwą, stoczoną między dwoma upartymi samcami. Żaden z nich nie chciał dać za wygraną, obaj zamierzali dowieść swojej przewagi. Na zmianę przyciągali się i odpychali, kiedy jeden usiłował nadążyć za językiem drugiego.
W końcu Jonghyun uchwycił młodszego tak, że ten nie był w stanie mu się wywinąć i bez ostrzeżenia wszedł w niego. Minho wyrwał się cichy okrzyk, co tylko go dodatkowo rozjuszyło. Nie zamierzał dać tak łatwo za wygraną. Pchnięcie. Jonghyun uśmiechał się jak głupi, zadowolony z tego, że wreszcie postawił na swoim. Brunet obrzucił go tak jadowitym spojrzeniem, na jakie tylko było go stać w obecnej sytuacji.
- Zrobiłbym to lepiej… - powiedział wreszcie, starając się sprawiać wrażenie opanowanego. - …twój… - zaczął, ale kolejne pchnięcie było tak gwałtowne i celne, że na chwilę odebrało mu mowę.
- Musisz się jeszcze wiele nauczyć, mój żabooki przyjacielu. – wyszeptał mu Jonghyun na ucho, nachylając się po to, by przygryźć wargę bruneta. Następnie obrzucił go perwersyjnym spojrzeniem. Można by powiedzieć, że rozbierał kolegę wzrokiem, gdyby nie fakt, że Minho już od dawna był nagi. – Ale niech ci będzie, jesteś całkiem seksowny. – stwierdził, podkreślając swoje słowa kolejnym celnym pchnięciem. – Co prawda nie tak jak Key… - dodał z namysłem. - …ale mimo wszystko. Wyjdziesz na ludzi. – uśmiechnął się złośliwie, po czym pchnął po raz ostatni, tym samym doprowadzając Minho do orgazmu. – Myślę, że jak na Taemina, twoje umiejętności są wystarczające. – oznajmił tonem znawcy.
- Jesteś z siebie dumny, hm? – zapytał Minho, zbierając się powoli z ławki i masując obolały tyłek.
- Owszem. – odparł dino, uroczo mrugając oczami. – Twoje słodkie jęki były melodią dla moich uszu. – rzekł z wrednym uśmieszkiem, jednocześnie poszukując wzrokiem części swojej garderoby.
- I ty niby nie jesteś niewyżyty? – rzucił Minho retorycznie, jednocześnie krzywiąc się, kiedy wciągał na siebie spodnie. Jonghyun spojrzał nań wielkimi, szczenięcymi oczami.
- Ja? Ja wcale nie jestem niewyżyty… - powiedział najniewinniejszym tonem na jaki było go stać, po czym mrugnął figlarnie i opuścił pomieszczenie. Minho westchnął głośno.
- Jeden zero. – mruknął. – Jeszcze się za to zemszczę! – krzyknął za blondynem, po czym rozejrzał się po pustej szatni, znów nie mogąc znaleźć swojej koszulki.
~*~
Ok, nie wiem co właśnie napisałam >.< ale pomysł dwóch spoconych chłopców w szatni zrodził się w przerwie między próbnymi maturami :') próbne matury takie inspirujące, nieprawdaż, Ame? x) hihihi, normalnie nie shippuję Jongho, ale zgodnie doszłyśmy do wniosku, że obaj są racy wysportowani i umięśnieni i wgl mrrrr x.x dlatego jest Jongho i walka o dominację, bo mamy tu dwóch seme :') to tyle~~ *ucieka*
Napiszę tylko tyle: oby było więcej próbnych matur, a co za tym idzie takich opowiadań! Nie no bez przesady z tymi maturami, wiem. :D Ale to było świetne! *^*
OdpowiedzUsuńHahaha, póki te matury będą próbne, to ja nie mam nic przeciwko x) dziękuję za komentarz, cieszę się, że Ci się podoba~~ <3
UsuńHihihi, no pewnie. Polski rozszerzony rządzi. Najlepsze głupawki ever <3 Podoba mi się. Oficjalnie można powiedzieć, że napisałaś pierwszego smuta, jakiego przeczytałam w całości, hhihihi <3 Bądź dumna jak i ja jestem :') Minho taki troll, Jong taki troll, w sumie dobrani by byli jak w korcu maku, no ale... Dwóch seme. To dziwne, to tak jak w przypadku Taekey jest dwóch uke, to też nie ma sensu, ale uj, jest fajnie. Cóż :3 czekam na naszą fazę po matmie. I w przerwie między angielskimi. I po historii. Będzie fajnie <3
OdpowiedzUsuńHaha rozdział mi się bardzo podobał :-)
OdpowiedzUsuńScena z "niewyżytymi" same przerosło moje oczekiwania *.*
Uwielbiam takie sceny :-D
Czekam na next <3
Weny, życzę! :-)
Hwaiting!
Awww, dziękuję za miły komentarz *u* cieszę się, że spełniłam Twoje oczekiwania (lol jak to brzmi x.x ) ~~<3
UsuńSemiaki musiały się wyżyć i udowodnić, który silniejszy XD No ładnie tak zdradzać swoich chłopaków? Ile bym dała żeby znaleźć się razem z nimi w tej szatni i przynajmniej na nich popatrzeć ;-; Na te klaty... i... no... XD Dobra~
OdpowiedzUsuńPróbne matury *dreszcz**dreszcz* >< Powodzenia Unni! Ja już za rok XD
Weny <3
Nawet mi nie mów *o* znaleźć się z tymi napaleńcami w jednej, do tego bardzo pustej i zachęcającej, szatni x_x to dopiero *dreszcz**dreszcz* x) dziękuję, zapiszę sobie, żeby za rok trzymać kciuki za Ciebie ~~<3
UsuńWow! Ale masz ładnego blogaska. *_* Ten główny nagłówek jest fajny. :3 No i menu spoko zrobione. Gdyby mi się chciało pokombinować z tymi kodami, to może u mnie też by to lepiej wyglądało, ale niestety, albo jestem leniem, albo brak czasu ciągle siedzi mi na ogonie. ;__;
OdpowiedzUsuńW ogóle zainteresował mnie opis opowiadania: Correspondance des Arts . Więc... jeśli tam znajdę czas, czy coś na przeczytanie, to wręcz z chęcią zacznę. ;) W ogóle mogłabyś mi chociaż odrobinkę streścić, dać nieduży opis, o czym jest to drugie - Unintended? ;)
Odnalazłam trochę czasu w tę paskudna sobotę, więc zabrałam się za kilka one shotów. Ciesze się, że piszesz o Shinee, bo zauważyłam, że dużo ludzi o nich... zapomniało? :/ To smutne, serio. ;__;
Co do one shota. Rozwaliłaś mnie nim. Xd No tak dawno to ja się chyba nie śmiałam, jak dziś, kiedy dinozaur i żaba walczyli o dominacje, kto ma posiąść czyj tyłek. XDD
Myślałam, że jednak wygra żabol, a tu takie zaskoczenie. No tak, małe jest sprytne, więc w sumie nie dziwie się, że dryblas został pokonany. Ale wyczuwam, że jednak przy kolejnej okazji - jeśli się taka nadarzy - to Minho wygra. Fajnie by było, jakbyś dodała do tego taki mały bonusik, ale to tylko moja sugestia. ;) Biedny Choi'owy tyłeczek. [*] Z miłą chęcią wymasuje! Buhahahaha - to ma być taki no, szatański śmiech, co nie? ;__;
Nie wiem czemu, ale lubię szkolne motywy. Zawsze wydaje mi się, że w nich najwiecej się dzieje. xD Już nie ważne, czy to smut, angst i inne bajery. xD
Co do mięśni chłopaków, to lubię i te i te. ;3 Nawet jeśli Choi to mój jeden z ulti. ^^ ( tak nie mogę się zdecydować i do tego dochodzi Chanyeol i Key na 1 miejsce ;_; )
Co do koszulki, no Minho, podwędziłam ci ją, kiedy Jong cię pieprzył, haha. XD Musisz przyjść do mnie i ja odebrać. xD Dokarmię cie przy okazji. XD
Ok, koniec gadania głupot, idę czytać dalej twoje wypocinki! ^^
OMG, nowy czytelnik ~~<3 *jara się jak głupia* szalejesz z komentarzami, kocham Cię *-* szablonik prosty, ale dzięki temu przejrzysty ^.^
UsuńCo do moich opowiadań...
Correspondance des Arts mogę ci z czystym (powiedzmy) sumieniem polecić, bo jestem z niego w pewnym stopniu zadowolona. Co do Unintended... w mojej opinii jest raczej słabe (tak, wiem, jako autor pewnie nie powinnam tak mówić), w dodatku zawieszone, i nie wiem kiedy do niego wrócę. Co do opisu... zastanowię się nad tym, i być może zaktualizuję tamtą zakładkę. Dam Ci znać jeśli mi się to uda ^.^
Ludzie zapominający o SHINee - masz rację! To okropnie smutne, bo czytam prawie tylko szajniakowe ff, piszę również jedynie o nich, i w zasadzie to przez nich zaczęłam bawić się w yaoi. Niestety, obecnie mamy przesyt ff z EXO, przez co o starych dobrych Błyszczących mało kto pisze :<
Cieszę się, że jonghyunowo-minhołkowa walka o dominację tak Cię rozbawiła :3 Hm... zastanowię się nad jakimś bonusikiem, ale nic nie gwarantuję. Ostatnio często przeglądając stare shoty dochodzę do wniosku, że mogłabym stworzyć kontynuację. Także, nie wykluczam takiej opcji ^.^
Co do szkolnych motywów.. zależy. Naprawdę, zależy, bo czasem są tak okropnie oklepane i nudne. Mimo wszystko, każdy najpospolitszy motyw można przedstawić w zaskakujący sposób ;3
Aww, jakich masz cudnych ulti ~~<3 Próbujesz Minhosza zwabić na jego własną koszulkę? Ciekawa przynęta, chętnie dołączę się do tego spisku!
Dziękuję za komentarz ! *miłośćmiłośćmiłość*
Wymiękłam. Jestem obecnie martwą papką, która w jakiś magiczny sposób pisze na klawiaturze.
OdpowiedzUsuńKurwa jego mać. Ja de facto nie lubię czytać jakiś 'dzwinych' pairingów (You know - Jongkey, 2min, Ontae i Minkey górą), ale TO^ Ah... trzymajcie mnie, bo umieram >.<
Mój fangirl przy czytaniu tego miał 99lvl, a to naprawdę coś znaczy. To nie tak, że jestem jakimś zboczeńcem, bo nie jestem, ale to naprawdę było dobre.
Długo zastanawiałam się, kogo pierdzielniesz jako seme, ale uważam, że to bardzo dobry wybór~ Jakos nie potrafię sobie wyobrazić w tej roli Minho, chociaż zazwyczaj nie mam z tym problemu.
Kocham szkolne (przyziemne, jak lubię to nazywać) klimaty, a kiedy dodać do tego dwóch niewyżytych przyjaciół... HAAAA~ bitches plz.
To moje drugie w życiu Jongho i cholera jasna, podniosłaś poprzeczkę i prawdopodobnie będę miała niedosyt przy czytaniu innych ;;;;
Ogólnie, to zastanawia mnie jeszcze jedno... bo ogólnie, to w tym ficku Jjong i Minho są przyjaciółmi, right? I, że (japierdolemojefeelsy) wychodzi na to, iż Minho jest z Taeminem? AHAHAHAHAHAHA ;_; Dziękuję losowi za sprowadzenie nas na swoją drogę. AH~
Fuck friends? Why not, a z tego co zrozumiałam, to będą następne 'rozgrywki'.
Matko, nie wierzę. Co ja robię ze swoim życiem? Wejście w świat gejpopów zmienił wszystko (◎_◎) ALE CO TAM! Kocham tych debili, a Twoje opowiadanie wpada do mojej kopalni fap folderu~
Chu~ ♥ / Kummie
Hm, dla mnie w SHINee nie ma pairingów niedozwolonych xD Shippuję 2mina i Jongkey, ale jeśli pomysł pasuje mi do kogo innego (a tu pasuje bardzo xD), to nie mam oporów ^.^ (za to nie przepadam za międzyzespołowymi pairingami, wręcz ich nie trawię :///)
UsuńPodniosłam poprzeczkę, wtf? xD może kiedyś jeszcze jakieś napiszę >.< ale dwaj zboczeńcy = smut, a ja jakoś nie lubuję się w smutach, więc.. xd
Taaak, Minho jest z Taeminem, moja 2minowa dusza nawet tu musiała to zaakcentować *facepalm* cóż, Minnie nie byłby zachwycony z takich skoków w bok, ale czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, ne? >.<
Dziękuję ~~<3
O mamo, JongHo na innym polskim blogu niż mój, czy to bajka? XD
OdpowiedzUsuńByło bardzo ciekawe, choć za krótkie, ja chcieć więcej. :3
Weny~
[welcome-in-rainy-world.blogspot.com]
Ahh, pisałam to wieki temu, ale mimo wszystko prawdopodobnie nawet teraz nie byłabym w stanie bardziej tego rozwinąć, bo to tylko nieco komediowy smut, nic głębszego, nad czym mogłabym się rozwodzić :D Niemniej, cieszę się, że Ci się podobało ^.^
UsuńPozdrawiam ~~<3
AWWWWW masz mnie! *oklaski i tak trochę, podjarana*
OdpowiedzUsuńzaglądnęłam tu z ciekawości i widzę, że jest tu naprawdę SPORO opowiadań dlatego myślę, że z przyjemnością je będę czytać w wolnym czasie. Witam cię serdecznie B)
lubię ten pairing i bardzo rzadko się z nim spotykam, więc plus za pairing i.. jeszcze większy plus za fabułe.. B) no tak, trafiłaś na zboczonego nowego czytelnika, bim bam
dominujący Jong nad Minho? no nieźle, ciekawy one shocik lekko i fajnie się go czytało zwłaszcza z tym tekstem o 'dużych girach' ha ha okej XD
jeśli masz ochotę zapraszam tutaj ~ http://cocktailjoy.blogspot.com/ tu mnie znajdziesz i może spodoba ci się to, co ja tworzę ;;
miłego wieczorku!
Witaj, miło widzieć kogoś nowego w moich progach ^^
UsuńTo prawda, tekstów zdążyłam natworzyć naprawdę sporo, nawet jeśli siedzę w tym tylko rok >.<
Cieszę się, że pozytywnie odebrałaś to opowiadanie, nawet jeśli ja sama go nie lubię. Tego typu smuty to naprawdę nie w moim stylu, więc wielu ich tu nie znajdziesz, należą raczej do przeszłości.
Opowiadania czytam i piszę niemalże wyłącznie o SHINee, także nie jestem pewna czy znajdę coś w moim guście na Twoim blogu, wybacz ;;
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam ~~<3
Co me oczy ujrzały ~*o*~ Aniaaaa, nieheeee xD Popłakałam się ze śmiechu, jak te dwa debile się przekomarzały, kocham ich :D Walka seme o dominację, no nic lepszego na popołudnie znaleźć nie mogłam xD Weszłam, bo jak ujrzałam gifik (kocham ten ich moment z rozpinaniem koszuli, a Ty go tu umieściłaś jako zajawkę :O) i jeszcze ten tytuł :> Moja pierwsza myśl: "to będzie dobre! :D" i się nie pomyliłam. Co prawda nie jest to popularny pairing, ale moje zboczone ja rechotało jak szalone przy co ciekawszych fragmentach xD Uff, gorąco... /wachluje się/
OdpowiedzUsuńArigato i pozdrawiam ^^
CO TY TU ROBISZ W OGÓLE x___x
UsuńNapisałam to coś wieki temu i wstyd mi za to xDDDD /skrajne zażenowanie/ Wymyśliłyśmy to z Ame pośród próbnych matur, NIE PYTAJ XDDD
Gif też kocham, a Jongho... obecnie widzę Jongho nieco inaczej niż to tutaj zaprezentowałam (ogólnie moje pisanie SPORO się zmieniło, to chyba widać >.<), ale nie dyskryminuję żadnych szajnowych shippów, więc piszę to, na co mam pomysł i ochotę ^^
Dzięki za komentarz i odkurzenie tego starocia~! <3