19.11.2014

Remiza


Autor: ShizukaAmaya
Pairing: 2min
Gatunek: komedia, fluff, shōnen-ai
Długość: one-shot


~*~


Usłyszawszy zbliżające się kroki, Taemin zerknął w okrągłą dziurę w podłodze. Włosy wpadły mu do oczu i musiał założyć je niecierpliwym gestem za ucho, żeby być w stanie stwierdzić, kto wszedł do pomieszczenia pod podłogą. Najpierw dostrzegł tylko ogromny, czerwony wóz strażacki, zajmujący sporą część garażu remizy. Taemin poruszył się niespokojnie, z wyczekiwaniem wlepiając spojrzenie w przestrzeń. Serce zabiło mu mocniej, kiedy na dole rozległ się znajomy głos.

- Jonghyun? Jesteś tu? – zapytał Minho niepewnie, czyniąc jeszcze parę kroków przed siebie, i tym samym wkraczając w pole widzenia Taemina. Młodszy wciągnął głośno powietrze i zacisnął dłonie w pięści, po raz ostatni dokonując analizy swojego ryzykownego planu, po czym, w obawie, że jeszcze moment i się rozmyśli, przerzucił nogi przez krawędź dziury w podłodze i ścisnął dłońmi metalową rurkę. Policzył w głowie do trzech i gwałtownym ruchem skoczył w dół. Z impetem zsunął się po rurce, oplatając ją rękami i nogami. Przez chwilę widział przesuwające się przed nim sufit i ścianę remizy, by w końcu napotkać wzrokiem stojącego w pomieszczeniu chłopaka.

- Taemin, co ty wyprawiasz? – w głosie Minho zabrzmiało szczere zdziwienie, kiedy wbił w młodszego spojrzenie swoich wielkich, ciemnych oczu.

Taemin zdusił w sobie onieśmielające poczucie zawstydzenia i, zamiast odpowiedzieć, wykrzywił usta w uwodzicielskim uśmiechu. Na ten widok oczy Minho stały się jeszcze większe, niż to miały w naturze. Taemin mrugnął do niego zalotnie po czym, nogami wciąż oplatając rurę, odchylił się powoli, pozwalając swoim długim włosom opaść do tyłu i odsłonić nagą szyję. Znajdując się w tej niejednoznacznej pozycji, zerknął w stronę bruneta. Zdążył tylko dostrzec, jak jego jabłko Adama porusza się gwałtownie od przełykania śliny, zanim z powrotem odwrócił wzrok, nie chcąc zostać przyłapanym na tym nieśmiałym podglądaniu. Mina Minho dodała mu odwagi, bo jego starania najwyraźniej przynosiły zamierzony efekt. Powoli przywrócił swoje ciało do pionu, po czym gwałtownie wyprostował szyję, przywierając policzkiem do zimnej powierzchni rury. Obrzucił Minho prowokującym, jak miał nadzieję, spojrzeniem, ale zaraz spuścił wzrok na swoje dłonie, zaciśnięte na metalu. W międzyczasie rozplótł nogi i rozstawił je po obu stronach rury. Powolnym, leniwym ruchem zsunął się w dół, uginając kolana. W ten sposób znalazł się w pozycji kucającej, z rurą między nogami. Z pewnością wyglądało to jednoznacznie. W tym momencie Minho najwyraźniej nie wytrzymał, wyrywając się z niemego otępienia.

- Taemin, przestań się wygłupiać! – odezwał się twardo, ale głos go zdradził, drżąc lekko. Słysząc to, młodszy uśmiechnął się tajemniczo, zadowolony z rezultatów swoich działań. Mocno uchwycił się rury i gwałtownym ruchem wykonał wokół niego zgrabny piruet, płynnie wyginając swoje giętkie ciało. Lata spędzone na szlifowaniu umiejętności tanecznych opłaciły się, znacznie ułatwiając mu to małe show, które przygotował dla swojego chłopaka. Znów przywarł do rury, tym razem postanawiając pójść krok dalej. Powoli wysunął język i przejechał nim po zimnym metalu, zostawiając na jego powierzchni mokry ślad. Tego było za wiele. Usłyszał gdzieś z boku odgłos towarzyszący głośnemu wciąganiu powietrza, a chwilę później poczuł stalowy uścisk na swoim nadgarstku.

- Taemin, co ci odbiło? – zapytał Minho, odrywając młodszego od rury.

- Hyung, wszystko zepsułeś! – odparł Taemin oskarżycielskim tonem, robiąc naburmuszoną minę. Minho ujął go za brodę, zmuszając by chłopak spojrzał mu w oczy. Serce młodszego zatłukło się w piersi, galopując jak szalone. Chłopak utonął w ciemnych oczach Minho. Nie, nie, nie. Nie tak miało być. Taemin pokręcił gwałtownie głową, starając się nie ulec zdradzieckiemu urokowi tęczówek Minho. – Znowu to robisz… - mruknął cicho, zaciskając pięść na koszuli starszego.

- Co takiego? – Minho jak zwykle zachowywał się, jakby zupełnie nie rozumiał, co dzieje się w umyśle Taemina. Młodszy spuścił głowę, czując pieczenie na policzkach. Kolejny niewypał. Jak miał kiedykolwiek osiągnąć swój cel, skoro za każdym razem niemal mdlał pod spojrzeniem tych czekoladowych tęczówek? Póki nie nawiązywał kontaktu wzrokowego z Minho, było mu łatwo zachowywać się zgodnie z planem, uwodzić, prowokować. Jednak z momentem, w którym brunet uwięził go pod swoim zniewalającym spojrzeniem, wszystko przepadło. Zmiękły mu kolana, a ręce zaczęły drżeć. Znów zachowywał się jak małe dziecko. Dobrze wiedział, że tak właśnie postrzega go Minho. Jakby na potwierdzenie tej myśli, starszy uniósł rękę i pogładził go łagodnie po policzku. Nie żeby taka czułość nie była przyjemna, ale nie o to Taeminowi chodziło. Gwałtownym gestem odtrącił troskliwą rękę Minho.

- Hyung, dlaczego zawsze traktujesz mnie jak dziecko? – oburzył się, nadymając policzki. Dopiero po chwili zorientował się, że w ten sposób zapewne tylko potęguje swoją wrodzoną uroczość. Szybko więc zmarszczył brwi i przybrał hardą minę. Minho obrzucił go zdumionym spojrzeniem.

- Nie traktuję cię jak dziecko. – oznajmił stanowczo, ale widząc niezadowoloną minę swojego chłopaka, zmarszczył brwi. – W takim razie… jak powinienem cię traktować? – powiedział łagodnym tonem, pieszcząc uszy Taemina swoim ciepłym barytonem. Młodszy poczuł, jakby mięśnie jego nóg zniknęły, nie mógł się ruszyć. Minho znajdował się tak blisko, a w jego oczach było tyle miłości. Taemin zdawał sobie sprawę, że to jest ten moment, w którym powinien mu stanowczo powiedzieć czego żąda. Nie był jednak w stanie sformułować logicznego zdania. Przełknął głośno ślinę.

- Jestem już dużym chłopcem… - wybełkotał wreszcie, zerkając wymownie na rurę strażacką za jego plecami. Minho potrzebował chyba dłuższej chwili, żeby zrozumieć co młodszy miał na myśli. Zamrugał gwałtownie, zaskoczony, ale w jego oczach zabłyszczały iskierki rozbawienia, na widok których Taemin tylko jeszcze bardziej się speszył. Z zażenowania piekły go już uszy.

- Taemin… czy ty chciałeś mnie uwieść? – zapytał starszy, a w jego głosie zabrzmiało szczere rozbawienie, pomieszane jednak z niedowierzaniem. Widząc zaciśnięte usta młodszego, zaśmiał się serdecznie, przygarniając go do siebie i zamykając w ciepłym uścisku. – Czyj to był pomysł, co? – odezwał się ciszej, poruszając brodą na czubku głowy Taemina. – Jonghyun…  – bardziej stwierdził, niż zapytał, a Taemin zebrał się w sobie i odepchnął go gwałtownie.

- Owszem, hyung pomógł mi to zorganizować, ale pomysł był mój! – oznajmił, starając się wyglądać na pewnego siebie. Mówił prawdę. Prawie. Jonghyun faktycznie ustawił to spotkanie, zapraszając tu Minho pod jakimś bzdurnym pretekstem. Taemin nigdy by nie pomyślał, że zawód strażaka, wykonywany przez jego hyunga, może okazać się tak przydatny. Tańczenie na rurze nie było jednak wyłącznie jego ideą. Kiedy poprosił Jonghyuna o radę, ten wykazał się zaskakująco obszerną i różnorodną paletą pomysłów. Nie omieszkał nawet zaproponować Taeminowi, by ten przećwiczył z nim to wszystko w praktyce. Młodszy stanowczo odmówił, wywołując przy tym niemałe rozczarowanie swojego hyunga. Przekopawszy się przez tony pomysłów, którymi zarzucił go Jonghyun, chłopak wybrał ten, który wydał mu się najmniej zboczony. Tak oto wylądował w remizie strażackiej, tańcząc na rurze. – Widzisz, nawet Jonghyun lepiej rozumie moje potrzeby, niż ty… - powiedział cicho, ale z oskarżycielską nutą w głosie, przygryzając dolną wargę. Minho tylko pokręcił z niedowierzaniem głową, jak rodzic patrzący na wybryki swojego dziecka.

- Twoje potrzeby? – zapytał na pozór poważnie, ale młodszy dostrzegł, że hyung trzęsie się od ledwie powstrzymywanego śmiechu. Oburzył się na ten widok, jednocześnie ignorując salto, które wykonało jego serce, w reakcji na radosne iskierki w czekoladowych oczach bruneta.

- Tak, moje potrzeby. – odparł z upartą miną. – Nie tylko ty je masz, hyung. Myślisz, że nie wiem co robicie, jak chodzicie z Jonghyunem do klubów?

- Nie chodzimy do TAKICH klubów! – zawołał starszy, zszokowany, że jego słodki chłopak w ogóle wpadł na tego typu pomysł. Taemin speszył się nieco, jednocześnie w myślach przeklinając Jonghyuna za te wszystkie głupoty, których mu naopowiadał. Nie zamierzał jednak odpowiadać na uwagę Minho. Zrobił nadąsaną minę i skrzyżował ręce na piersi. Postanowił przyjąć wrogą postawę, wobec swojej porażki. Zastanawiał się nawet, czy nie uciec stamtąd, oszczędzając sobie kolejnych upokorzeń. Wtedy usłyszał głośne westchnienie. Spojrzał na Minho pytająco.

- Skoro tego chcesz, to nie mam wyboru. – oznajmił z zagadkową miną, po czym rozłożył szeroko ręce. – Uwiedź mnie. – zażądał, a Taeminowi zabiło szybciej serce. – Jeśli potrafisz… - dodał nieco złośliwie, po czym przymknął oczy, czekając.

Takiego obrotu sprawy Taemin się nie spodziewał. Myślał, że jak zwykle skończy się na słodkim całusie w czółko i kategorycznym stwierdzeniu, że jest stanowczo zbyt młody i niewinny, żeby w ogóle myśleć o tego typu sprawach. Minho dobrowolnie godzący się na coś takiego? Taemin zacisnął usta, nagle okropnie zestresowany. W teorii wszystko wydawało się łatwiejsze. Teraz, stojąc przed czekającym na jego ruch chłopakiem, Taemin spanikował. To on zawsze był ofiarą przytulanek i niekontrolowanych napadów czułości ze strony bruneta. Nagła perspektywa konieczności przejęcia inicjatywy totalnie go sparaliżowała. „Weź się w garść, to twoja wielka szansa!” – upomniał sam siebie w myślach. Zacisnął dłonie w pięści i powoli zbliżył się do Minho. Starał się zignorować ledwie dostrzegalny, kpiarski uśmieszek, błąkający się po ustach bruneta. Wyciągnął drżącą dłoń i niezdarnym gestem wplótł palce we włosy chłopaka, jednocześnie przywierając do niego. Cieszył się, że Minho zamknął oczy, bo dzięki temu mógł swobodnie skupić się na swoim zadaniu. Przytknął usta do szyi hyunga, składając na niej delikatny pocałunek. Od skóry Minho bił żar, który udzielił się młodszemu. Niepewny co robić, zsunął rękę z głowy hyunga, po jego szyi i plecach, jednocześnie schodząc pocałunkami coraz niżej. Kiedy dotarł do krawędzi koszuli, zawahał się. Czy jeśli zacznie ją rozpinać, to hyung zareaguje i go powstrzyma? Postanowił odłożyć to niewątpliwe ryzyko na trochę później, i oderwał się od szyi Minho, wracając do pozycji pionowej, po drodze niechcący trącając dłonią okolice rozporka starszego chłopaka. Brunet zareagował błyskawicznie. Szeroko otworzył oczy i spojrzał na wtulonego w niego chłopaka. Taemin momentalnie stracił całe opanowanie i pewność siebie, a nogi znów odmówiły mu posłuszeństwa. Minho gwałtownym ruchem objął go w pasie i przyparł do znajdującej się za plecami chłopaka rury strażackiej.

- Byłbyś naprawdę godną uwagi striptizerką. – wyszeptał mu do ucha niespodziewanie, na co Taemin zadrżał na całym ciele.

- T-tak sądzisz? – zająknął się, czując ciepłe dłonie wodzące po jego plecach.

- Owszem. Nikt inny nie potrafiłby być tak uroczy i tak seksowny jednocześnie. – odparł, po czym wpił się w wargi Taemina, z nieznaną dotąd młodszemu namiętnością. Zakręciło mu się w głowie od nadmiaru wrażeń. Dłonie Minho zawędrowały do krawędzi koszulki Taemina, unosząc ją lekko i wkradając się pod nią. Hyung przygryzł wargę młodszego, jednocześnie zsuwając prawą rękę po jego biodrze i niżej. Taemin pisnął niekontrolowanie, kiedy poczuł dotyk w intymnym miejscu. Zaraz spłonął rumieńcem, uświadamiając sobie, jakim brakiem profesjonalizmu właśnie się wykazał. Minho jakby tylko na to czekał, bo natychmiast uspokoił swoje rozbiegane dłonie i swobodnie ułożył je na biodrach chłopaka, odchylając się nieco do tyłu, by dokładnie mu się przyjrzeć.

- Naprawdę myślałeś, że uda ci się mnie uwieść? – zapytał ze śmiechem, obserwując zakłopotanie malujące się na twarzy Taemina, który wciąż ciężko dyszał, łapiąc oddech po namiętnym pocałunku. Minho przyłożył głowę do piersi młodszego, wsłuchując się w bicie jego serca. – Oto najlepszy dowód na to, że nie powinniśmy robić takich rzeczy. – powiedział stłumionym głosem, pukając Taemina w lewą stronę klatki piersiowej. – Jeszcze moment i zszedłbyś mi tu na zawał…

- Bardzo śmieszne. – odparł młodszy, starając się brzmieć swobodnie. Utrudniały mu to jednak ciemne włosy hyunga, które delikatnie łaskotały go w szyję, niemożliwie przy tym rozpraszając.

- Taemin…? – odezwał się jeszcze Minho, wciąż nie podnosząc głowy. Jego ton uległ subtelnej zmianie, dlatego Taemin spojrzał uważnie na przytuloną doń kudłatą głowę. – Obiecaj mi coś. – stłumiony głos bruneta wibrował przy klatce piersiowej chłopaka. – Następnym razem załatw mi bilety w pierwszym rzędzie na twoje show.

Minho zaskoczył Taemina tą na wpół żartobliwą, na wpół poważną prośbą. Choć młodszy nie był do końca usatysfakcjonowany rezultatem jego dzisiejszych starań, to uśmiechnął się, zrozumiawszy znaczenie słów hyunga. „Następnym razem…” – czy to nie brzmiało jak swego rodzaju obietnica? Taemin uśmiechnął się w niemej satysfakcji.

- Zastanowię się… - odparł cicho, gładząc miękkie włosy Minho.

~*~

Słodki fluffik, który powstał dzisiaj. Lekcje polskiego i hiszpańskiego takie produktywne >.< Od razu zaznaczam, że pomysł z Taeminem tańczącym na rurze należy do Ame (miał być credit to jest, zadowolona? ;D ), aczkolwiek nie wiem czy będzie tym usatysfakcjonowana. Jeśli nie, zawsze możemy napisać to w nowej wersji ;3 co do pomysłów, to podczas pisania zrodziło się coś, co z chęcią wykorzystam w przyszłości *-* tajemnicza ja, nic Wam nie powiem x) dziękuję wszystkim którzy to czytają i komentują <3 przepraszam mojego Anonimka, że znów 2min, nic na to nie poradzę >.< Co do mojego dłuższego 2mina to rozwija się w najlepsze. Roboczy tytuł to „Correspondance des Arts”, ale nie jestem jeszcze co do niego przekonana (zwłaszcza, że nawet nie umiem go wymówić, zuy francuski ;-; ) To chyba tyle, biegnę do historii~~

10 komentarzy:

  1. Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwww <3 O to mi chodziłooo <3 Co prawda na remizę nie wpadłam, ale jest dzięki temu jeszcze lepiej. Słodko. Taemiś taki niewinny *o* I stara się być niegrzeczny... (hm, mam pewien pomysł). Ale po nim w sumie spodziewałabym większego fejla, zadziwiająco dobrze mu poszło, ale tancerz to tancerz. CHĘTNIE ZATRUDNIĘ. GEEEZ, NA WIECZÓR PANIEŃSKI, BUHAHAHAHHAHAHA. MAM ROZKMINĘ <3 Minho nieźle nad sobą panuje. Szacun. To tylko mój znajomy Minho to taki perwers? :P Ej. W kontekście wszystkiego, co się tu dzieje, widzę nasze rozważania o dziewictwie Taemina w innym świetle. Jest ciekawiej. I tak w ogóle, TO CHCĘ WIEDZIEĆ, JAKIE BYŁY INNE POMYSŁY JONGA ^^ Taka ciekawa teraz jestem trochę... No. Pofangirlowałam ci, mogę iść do historii :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że akcja się nie rozwinęła :/ pomysł i wykonanie pierwszą klasa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraaaaszam, wybacz mi *patrzy błagalnym wzrokiem* dziękuję za komentarz <3

      Usuń
  3. Urocze i napisane ładnym językiem, ale przyznam że czułam się nieco jak w przedszkolu xD Minho strażnik cnoty Taemina się znalazł! :P No ja go nie rozumiem, Taemin ma konkretną propozycję a ten nie, no co to ma być! Jong powinien przemówić do rozsądku tej przerośniętej żabie ;/// Czekam na kolejne 2miny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przedszkoleee *chichocze jak dziecko*~>_<~ to słowo idealnie opisuje mój wczorajszy nastrój x) także nic innego by z tego nie wyszło. Żabol jest głupi, żeby odsuwać od siebie tego napalonego chłopca +.+ Masz rację, Jonghyun, troskliwy appa, powinien lepiej zadbać o potrzeby Minniego ;3 dzięki za komentarz <3

      Usuń
  4. Tae uwodziciel... Lubię go takiego ;3 Szkoda, że Minho taki.... UGH! Jak mógł nie chcieć Taeminka?! XD No jak?! Zuy człowiek, jego chłopak się tak starał, a on tego nie docenia ;-;
    Zwykle nie lubię tego co słodkie, ale tu nie było tego całego lukru przesadnie, więc podobało mi się ^ ^
    Przeczytałam już wczoraj, ale komentarz dałam dzisiaj ><
    Weny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihihihi, znów mi się za to obrywa :') taka złośliwa ja, nie dałam Wam smuta xD może następnym razem >.< dziękuję za komentarz~~ <3

      Usuń
  5. Kyaaaa! Jak słodko <3
    Jestem tutaj pierwszy raz i muszę powiedzieć, że zostaję na dłużej ^^
    Masz bardzo lekki i przyjemny sposób pisania, a co więcej, w oczy nie rzucają mi się żadne błędy, co jest niezwykłą rzadkością, bo jestem na tym punkcie lekko przewrażliwiona :)
    Weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejkuuu, coraz więcej czytelników ! *ocieka szczęściem* dziękuję za te ciepłe słowa, staram się pisać tak, żeby nie bolały oczy od czytania >.< sama nie cierpię rażących błędów ;-; pozdrawiaaam ~~<3

      Usuń
    2. Moje pojawienie się tutaj przypisz Mikado :D
      Gdyby nie to, że mam po uszy nauki, przeczytałabym wszystko od razu... Niestety szkoła nie zaczeka :(
      w razie czego zapraszam też do mnie
      http://yaoi-by-remon.blogspot.com/

      Usuń

Template made by Robyn Gleams