23.12.2014

Fairy Lights


Autor: ShizukaAmaya
Pairing: 2min
Gatunek: fluff, shōnen-ai, świąteczne, AU
Długość: one-shot

~*~

- Taemin, myślisz, że tyle wystarczy? – zapytał Minho, wchodząc do pokoju z tacką pełną świeżo upieczonych pierniczków. Zatrzymał się jednak wpół kroku, kiedy jego wzrok padł na znajdującego się w pomieszczeniu kolegę.

Chłopak siedział na podłodze, tuż obok choinki. Ułożył skrzyżowane ramiona na siedzeniu krzesła, i oparł na nich brodę, niczym na poduszce. Poruszył się nieznacznie, poprawiając pozycję tak, żeby było mu jak najwygodniej na tym prowizorycznym posłaniu. Oczy utkwił w ustrojonym świątecznym drzewku. Wpatrywał się w nie z niemą fascynacją, która w dziwny sposób wywołała pełen czułości uśmiech na twarzy Minho. Taemin obserwował migające lampki, których barwne światełka odbijały się na jego twarzy. Choinkowe ogniki migotały w oczach chłopaka, tworząc spektakl ciepłych barw, tylko dodających uroku jego delikatnym rysom. Taemin zdawał się być na tyle pochłonięty swoim zachwytem dla świątecznego drzewka, że zupełnie nie zauważył stojącego za nim hyunga.

- Nie nudzi cię to? – odezwał się Minho, siadając po turecku na podłodze, obok kolegi. Taemin z trudem oderwał wzrok od choinki, i utkwił nieobecne spojrzenie w koledze. Migotliwe punkciki w dalszym ciągu jednak zdawały się przyzywać go swoim ciepłym blaskiem. Lewy policzek Taemina barwiło złociste światełko, znajdujące się najbliżej jego twarzy. Z kolei włosy chłopaka, przeważnie czarne, tym razem mieniły się czerwonymi rozbłyskami. Minho wpatrywał się przez chwilę w ten niecodzienny widok, który sprawiał mu dziwną przyjemność. Przyjaźnił się z Taeminem od dziecka, ale wciąż nie mógł pojąć, dlaczego zdarzało mu się zawiesić wzrok na jakimś elemencie jego wyglądu, i po prostu tak trwać, o niczym nie myśląc, ciesząc się rozchodzącym po ciele ciepłem, którego źródła nie potrafił zlokalizować. Tak po prostu było. Zdążył przywyknąć.

Czekał na odpowiedź, ale po wyrazie dużych, zdumionych oczu, wpatrujących się w niego bez zrozumienia, zorientował się, że Taemin nawet nie usłyszał pytania. – Czy nie nudzi cię wgapianie się w te lampki cały boży dzień? – powtórzył, niby zniecierpliwiony, ale w rzeczywistości szczęśliwy, że w tym roku spędzał Święta ze swoim przyjacielem.

Szeroki uśmiech, który zaistniał na twarzy młodszego, zdawał się być odpowiedzią samą w sobie, ale mimo to chłopak postanowił jednak zwerbalizować swój zachwyt dla kolorowych światełek.

- Hyung, nie widzisz, jak ładnie to wygląda? Mógłbym tak patrzeć przez cały rok… - orzekł marzycielskim tonem.

Jakby na potwierdzenie tych słów, blask błękitnej lampki zaigrał w kąciku jego oka, a ciepło pomarańczowego światełka tylko podkreśliło łagodność uśmiechu.

- Widzę, widzę… - mruknął Minho, wpatrując się nie w choinkę, ale w siedzącego obok niej chłopaka. Znali się od tak dawna, że zdawałoby się, iż wiedzą o sobie wszystko. Mimo to, Minho wciąż czasami łapał się na nieuzasadnionej fascynacji zachowaniami swojego młodszego kolegi. – Cieszę się, że wpadłeś – oznajmił, zgodnie z prawdą, starając się podtrzymać rozmowę, zanim Taemin znów odpłynie w krainę marzeń.

- W końcu to twoje pierwsze Święta bez rodziny, nie mógłbym zostawić cię samego – odparł młodszy, kręcąc głową, jakby wyrażając dezaprobatę dla zbędnej uwagi, wypowiedzianej przez Minho. Starszy westchnął ciężko, nagle uświadamiając sobie jak bardzo tęskni za domem, za ciepłem kominka i matczynym piernikiem. Dobrze jest się usamodzielnić, ale w takich chwilach człowiek znów pragnie być dzieckiem.

Spojrzał z rezygnacją na swoją tackę z własnoręcznie upieczonymi ciastkami, które nie wyglądały choćby w połowie tak zachęcająco, jak te pieczone przez jego rodzicielkę. Wzrok Taemina podążył w tym samym kierunku, a w jego oczach zaigrały radosne ogniki. Bez pytania o zgodę sięgnął po największego czekoladowego pierniczka jakiego udało mu się wypatrzyć i, z nieskrywaną satysfakcją, zatopił w nim białe ząbki.

- Minnie, nie po to całe przygotowania, żebyś od razu zapchał się ciastkami. Kto zje te wszystkie potrawy? – wyrzucił mu Minho, gniewnie marszcząc brwi. Taemin jednym ruchem władował całe ciasteczko do buzi i, ignorując uwagę kolegi, wrócił spojrzeniem do choinkowych lampek, które na powrót ozłociły jego twarz. Zaraz jednak zmarszczył brwi i, jakby nagle sobie o czymś przypominając, sięgnął do tylnej kieszeni spodni.

- Skoro już mowa o przygotowaniach… - mruknął, po czym wygrzebał z kieszeni zieloną roślinkę, nieco zgniecioną, ale wciąż charakterystyczną. – Key hyung stwierdził, że coś takiego powinno być w każdym domu, dlatego przyniosłem ci do nowego mieszkania – oznajmił, z dumą wyciągając pęczek jemioły w kierunku Minho. Starszy uniósł brwi, zaskoczony tym podarkiem. Zrobiło mu się bardzo dziwnie, kiedy wpatrywał się w te roześmiane, błyszczące na niebiesko oczy. Niecodzienne myśli zaczęły przychodzić do głowy, kiedy wzrok spoczął na ściskanej przez smukłe palce jemiole. Całą siłą woli odgonił ten dziwny stan umysłu i zdobył się na szelmowski uśmieszek.

- Taki prezent powinieneś podarować dziewczynie, nie mnie… - powiedział lekkim tonem, ale przyjął podarunek i, zgodnie z tradycją, zawiesił roślinkę pod sufitem.

- Hyung… - odezwał się Taemin, nagle dziwnie zawstydzony. Minho z powrotem usiadł na dywanie obok choinki i utkwił w koledze pytające spojrzenie. – Hyung… czy ty się kiedyś całowałeś? – wypalił, a Minho nie był pewien, czy jaskrawa czerwień, która wykwitła na jego policzkach, była efektem lampek choinkowych, czy może czymś zupełnie innym.

- Hmm… - mruknął w odpowiedzi. Czuł się dziwnie rozmawiając z Taeminem o czymś takim. Ich rodziny przyjaźniły się odkąd pamiętał, dlatego znał młodszego chłopca niemal całe swoje życie. Mimo to, nie przypominał sobie, by kiedykolwiek wcześniej kolega wykazywał zainteresowanie tego typu sprawami. Odchrząknął i oparł się rękami o podłogę za sobą. – Tak. Czemu pytasz?

- Bo widzisz… jestem ciekaw, jak to jest. Tyle, że nie bardzo mam z kim… - wybąkał Taemin, zagryzając wargę, spojrzeniem błądząc gdzieś ponad głową kolegi, unikając kontaktu wzrokowego. – Tylko się ze mnie nie śmiej – zastrzegł szybko, zanim Minho zdążył zareagować. – Jesteś moim najlepszym przyjacielem, dlatego doszedłem do wniosku, że mogę powiedzieć ci o czymś takim…

Wyznanie Taemina wywołało bardzo niecodzienne poruszenie w żołądku Minho. Starał się jednak nie dać po sobie poznać, jak dziwny wpływ mają na niego słowa młodszego kolegi. Przybierając wyluzowaną postawę, przekrzywił głowę i otworzył usta, żeby coś powiedzieć. Jednocześnie przesunął spojrzeniem po pełnej zakłopotania twarzy Taemina, i jego wzrok utknął na lekko rozchylonych wargach, niesamowicie czerwonych w blasku choinkowych światełek. Młodszy cały czas zerkał na niego, wyczekująco.

- Chcesz spróbować? – zapytał w końcu Minho, zanim zdążył powstrzymać swoje narwane i bezmyślne „ja”. Taemin uniósł brwi, i wlepił w kolegę zdumione spojrzenie.

- Z tobą? – zapytał cicho, jakby niepewny, czy dobrze zrozumiał tę szaloną propozycję. Minho oderwał ręce od podłogi i wyprostował się.

- A co ci szkodzi? Nikomu nie powiem – oznajmił, doszedłszy do wniosku, że nie ma już odwrotu, że będzie dalej w to brnął, i zobaczy jaki uzyska efekt. – Znamy się od tylu lat. Czy jeden pocałunek coś zmieni?

Taemin zmarszczył brwi, już nie uciekając wzrokiem. Uporczywie wpatrywał się w ciemne oczy Minho, próbując ocenić, czy hyung mówi serio, czy może tylko sobie z niego żartuje. Nie dostrzegł jednak w tych znajomych tęczówkach ani śladu kpiny. Poruszył się na swoim miejscu i naciągnął rękawy ciepłego swetra, niepewny jak postąpić w obliczu tak niespodziewanej sytuacji.

- Ale… z facetem? – odezwał się cicho, szukając jakiegoś pretekstu, żeby odwlec moment decyzji.

- Czy to ma jakieś znaczenie? – odpowiedział Minho pytaniem na pytanie. – Myślisz, że znajdziesz jakąś dziewczynę, która okaże się tak uczynna jak ja, i zgodzi się na coś takiego? – podsunął z uniesionymi brwiami, dobrze wiedząc, że pozbawia Taemina punktu oparcia. Młodszy wyprostował plecy i wlepił w Minho uważne spojrzenie.

- Naprawdę nikomu nie powiesz? – zapytał ostrym tonem.

- Pewnie, że nie. Musiałbym być samobójcą – odparł starszy, z poważnym wyrazem twarzy. To co właśnie robił było zupełnie szalone, ale nie zamierzał przestać. Chciał pomóc młodszemu koledze w jego rozterce. Tak sobie przynajmniej wmawiał.

Taemin przejechał palcem po własnych wargach, nie mogąc wyzbyć się obaw. Ufał Minho, jak nikomu innemu, ale to już zdawało się wykraczać poza wiążącą ich przyjacielską relację. Mimo wszystko, rzeczywiście chciał spróbować, a wiedział, że druga taka szansa się nie nadarzy. W obecności obcych ludzi nie potrafił wykrztusić z siebie choćby słowa, dlatego nie mógł sobie wyobrazić, że proponuje coś takiego komukolwiek innemu, niż jego najlepszy przyjaciel. Minho sam się zaoferował, więc w razie czego można zwalić winę na niego… prawda?

- Zgoda – oznajmił w końcu, starając się brzmieć stanowczo. Mimo to jego głos lekko zadrżał.

Minho poczuł kolejną dziwną sensację w brzuchu, którą postanowił zignorować. Z łagodną miną przysunął się do Taemina, i spojrzał mu prosto w oczy.

- Jesteś pewien? – zapytał, a w odpowiedzi otrzymał tylko kiwnięcie głową. Wypuścił głośno powietrze z płuc, choć wcześniej nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że wstrzymywał oddech. Przysunął się jeszcze o kilka centymetrów, i położył dłonie na ramionach kolegi. Taemin wpatrywał się w niego wielkimi oczami, w których wciąż igrały odblaski barwnych choinkowych lampek. Minho obserwował go chwilę, urzeczony. Absurd zaistniałej sytuacji, którą sam sobie zgotował, był niczym, w porównaniu z hałasem wywoływanym szumiącą mu w uszach krwią. Starając się o niczym nie myśleć, pochylił się powoli i, po chwili wahania, musnął wargami usta kolegi. Taemin zadrżał nieznacznie pod jego dotykiem, ale nie protestował. Czekał. Minho, już bez reszty zaabsorbowany swoim zadaniem, delikatnie przygryzł wargę Taemina, zmuszając go do rozchylenia ust. Młodszy bezwiednie zamknął oczy i pozwolił językowi hyunga załaskotać swoje podniebienie. Minho, w ten sposób zachęcony, pogłębił ten czekoladowy pocałunek. Niewiele myśląc, wsunął palce w czerwono-czarne włosy Taemina i splótł ich języki, starając się ośmielić chłopaka. Taemin nie pozostał mu dłużny, bo po krótkiej chwili bierności, oplótł ręce wokół szyi hyunga, i oddał pocałunek, odkrywając po raz pierwszy rozkosz tego wydarzenia. Każda sekunda wzmagała szum krwi w ich uszach. Jednocześnie rosło zdziwienie, nieme zaskoczenie tym, ile przyjemności dał im ten pocałunek, który przecież miał być tylko próbą, jedynie przyjacielską przysługą.

W końcu, gdy zabrakło im tchu, Minho odsunął się nieznacznie. Przez chwilę milczeli, rumiani i pijani od emocji, niepewni jak interpretować to, co się właśnie stało. Po paru minutach ciszy, przerywanej jedynie ich przyspieszonymi oddechami, oraz odległymi dźwiękami jakiejś świątecznej piosenki, sączącymi się przez cienkie ściany kamienicy, Minho westchnął cicho.

- I jak? Co sądzisz o całowaniu? – zapytał, ale z jego ust wydobył się jedynie szept, wszystko na co było go stać w obecnym stanie. Kolorowe odblaski zaigrały na twarzy młodszego, i Minho nie był w stanie ocenić, czy delikatny uśmiech, który zaigrał na jego ustach był faktem, czy jedynie złudzeniem.

- Jest całkiem przyjemne… - odparł Taemin, równie cicho.

- Prawda? No, to teraz jak już znajdziesz jakąś miłą dziewczynę… - zaczął, ale młodszy kolega położył mu palec na ustach i pokręcił głową.

- Hyung, chciałem powiedzieć, że całowanie ciebie jest całkiem przyjemne… - oznajmił, i zanim Minho zdążył ocenić, czy mówi serio, czy może tylko żartuje, chłopak złożył na jego ustach słodki pocałunek. Starszy uśmiechnął się nieznacznie. Nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale ciepło bijące od ciała młodszego kolegi, który właśnie wtulił się w jego tors i znów zawiesił wzrok na świątecznym drzewku, wcale mu nie przeszkadzało. Objął Taemina ramieniem, i sam zapatrzył się na błędne ogniki, którymi ustrojono choinkę. Młodszy miał rację. Były bardzo ładne. W ich świetle wszystko wyglądało zupełnie inaczej,  nabierało nowej głębi. Mógłby tak siedzieć i siedzieć, zapatrzony w ich barwne migotanie, choćby i przez cały rok.

~*~

Opowiadanko może niezbyt oryginalne, ale słodkie i, mam nadzieję, klimatyczne. Może pomoże Wam choć trochę poczuć tę szczególną atmosferę Świąt ;3 Tym krótkim 2minkiem kończę moje szaleństwa, mam zamiar przez najbliższy czas siedzieć cicho i już Was nie męczyć, bo w końcu będziecie mieć mnie dość (chyba, że już macie...).

Btw. wiedzieliście, że po angielsku "lampki świąteczne" to "fairy lights"? *o* bo ja niedawno to odkryłam *ogarogarogar* jaram się <3

Życzę wszystkim, którzy tu zabłądzą dużo odpoczynku w gronie najbliższych, wspaniałej zabawy sylwestrowej, dużo siły na nowy rok ...no i ŚNIEGU GDZIE JESTEŚ, PLZ, JUTRO WIGILIA >.<

Wesołych Świąt, kocham Was~~<3

14 komentarzy:

  1. Umma. Po pierwsze, i tak nikt nie wierzy, że odsuniesz pisanie na bok. Matura zda się sama :D Co do śniegu- ściągnijmy sobie Xiumina do Polski, to i śnieg będzie. A co do ff- no słodko, przesłodko. Podoba mi się :3 Opis światełek zwłaszcza. Wyobrażam sobie Taemina właśnie tak oblanego tymi barwami, i aww. Lubię też ich niepewność, czy to to. Dziwi mnie, że prezent od Key to jemioła, a nie płyny sugerowane przez Wuja na przykład, Kibummie zapewne wiedział przed nimi (Kibum wszechwiedzący <3). Ogólnie, to ładnie ładnie, i ten gif na początku jest śliczny, zapiszę go sobie *o*

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne naprawdę. Uwielbiam <3 ja też Ci życzę kochanie wsxystkiego najlepszego. Wpadnij do nas w swieta też mamy kilka niespodzianek, nie pozalujesz :D
    Syśka

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocze słodkie !!!
    Krótko ale muszę kroić sałatkę T_T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, kiedy sałatka wzywa nie można się opierać. Dziękuję, że mimo to znalazłaś chwilę czasu <3

      Usuń
  4. OMGFG <333 AAAAAAAAAA <3333333333 Tyle emocji w tak krótkim cudownym shocie! KOCHAM CIĘĘ :***
    Najpierw wkońcu poczułam święta, te lampki, ten cudowny nastrój <33 (bo wgl nie czułam świąt, do tej pory to ja czułam wakacje, tak u brata~ gdzie zawsze bywam latem) Czytając to poczułam zapach choinki <3
    Potem się popłakałam na wzmiankę o świętach Minho bez rodziny..

    A od momentu pytania Taesia siedziałam skulona z ustami zasłonionymi dłonią, prygryzioną wargą i łzami szczęścia w oczach. Tak w środku czułam to ich skrępowanie, potem te emocje. A twoje opisy świetnie to pokazują. A do tego sytuacja tak z życia wzięta.
    Feelsy tak bardzo <33333 Chyba jeszcze nie doznałam tylu emocji czytając ff :')

    Oby więcej takich shotów <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra, zacząć od słodzenia czy od wytykania błędów?
    xD
    Ludzie zwykle wybierają złą informację na początek, więc tym razem zacznę od marudzenia xD
    Raz - choinka jest rodzaju żeńskiego, więc Taemin mógł siedzieć obok NIEJ, a nie obok NIEGO :)))
    Dwa - czy Twoi bohaterowie jeszcze mają usta? Bo w każdym możliwym ficku "przygryzają sobie wargi". Muszą być bardzo głodni! xDDD To tak na przyszłość.
    Trzy - zajęłabym się bardziej opisywaniem uczuć i emocji bohaterów, skupiłabym się na ich wnętrzu, nie opisując tak bardzo konkretnych sytuacji z pozycji "widza", a raczej z pozycji jednego z bohaterów. Przede wszystkim mam tu na myśli pocałunek. Przeczytaj sobie jeszcze raz opisy pocałunków z TM, a będziesz wiedzieć o co mi chodzi XD
    Cztery - tej jemioły musiało być baaaardzo mało, skoro zmieściła się Taeminowi do kieszeni :PPP
    Dobra, ponarzekałam, ponarzekałam, to teraz czas na słodzenie.
    OMONAKJHGSFYGDSGDFOMG!
    Jak słodko, jak uroczo, jak puchato, jak pluszowo, no rozpływam się jej sdkhfgaijkshdf.
    A te lampki świąteczne jakoś tak podsunęły mi pomysł żebym swój pokój jakoś udekorowała XD
    Taemin jaki dzieciak! Niedoświadczony, biedny Minnie na szczęście ma swojego hyunga, który bardzo chętnie pomoże mu nabrać trochę tego doświadczenia :DDDDD
    No i ja liczę bardzo na to, że dalej będziesz tak często pisać (a za pisanie jeszcze częściej wcale, ale to wcale się nie obrażę!), bo nie bez powodu wchodzę tu 5 razy dziennie żeby sprawdzić czy nie ma czegoś nowego :))))))
    Trzymaj się, wesołych świąt, dużo jedzenia i jeszcze więcej weny!
    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ło matko, pocisnęłaś, najdłuższy komentarz na moim blogu x) Już poprawiłam tę CHOInkę >.< oj no, Minnie i jemioła... dla chcącego nic trudnego, może ma chłopak obszerne kieszenie xD dziękuję za rady, postaram się coś z tym zrobić <3 No i ten miód i lukier od połowy komentarza, awwwwww, rozpływam się ;3 Ja sama jaram się lampkami jak głupia, dlatego trochę tego mojego zboczenia przelałam w Taemina *o* Dziękuję za wszystko, wesołych świąt~~<3

      Usuń
  6. TYYYYLE SŁODYCZY.
    Aww, moje myśli są rozwiane, nie sklecę porządnego komentarza XD
    Baardzo fajne, słodkie i urocze ♥
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  7. No cóż... już po świętach (w sumie, to Wielkanoc się zbliża...), chociaż nawet tego w terminie nie przeczytałam, ups.
    No, ale co tam!
    Uwielbiam takie klimaty, zwłaszcza jak czytam je w nocy, przy jakiejś nastrojowej muzyce. Taka faza wtedy jest, że hohoo~
    Co ja mogę Ci powiedzieć? 2min, to coś co można uznać za jeden ze słodszych shipów, jakie kiedykolwiek istniały, a TO, co tutaj napisałaś.. ah.. *rozpływa się*.
    W swoim życiu czytałam od groma opowiadań z 2minem i to należy do nielicznych, które są takie fluffowe na maxa, które aż proszą się o szeroki uśmiech na twarzy i taki totalny fangirl. Żyć nie umierać!
    Kocham nieśmiałego Taemina w każdej postaci, a charyzmatyczno-uroczy Minho jest miodem na moje serce~ Ah...
    Najlepsze fluffy, to takie fluffy, w których ktoś musi być tak upiornie uroczy i nieśmiały, a wiadomo, że Taeminnie się do tego nadaje idealnie. No, bo kto jak nie on? Okej, jest jeszcze Jinki, ale plz. To jest Taeminnie, który musi przyjąć miejsce tego 'niewinnego', nawet jeżeli to fake.
    Co jeszcze mogę powiedzieć o one shocie? Na pewno to, że napisałaś go tak, że cały ten świąteczny klimat wbił mi się gdzieś do mózgu i z chęcią zapalam sobie moje lampki i patrzę się na nie, jak jakiś idiota. Bo kto bogatemu zabroni?
    Klimatyczne one shoty są moją piętą Achillesową i potrafię (na moje nieszczęście) myśleć o nich całkiem długo i intensywnie.
    Co Ci mogę jeszcze powiedzieć? Kocham Twoją twórczość, kocham Ciebie i mam nadzieję, że będę miała okazję czytać Twoje one shoty w przyszłości.
    See ya,
    Chu~ i virtual hug ♥ / Kummie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, miałam taką nadzieję, że wyjdzie mi coś klimatycznego w tym shociku, chciałam jakoś oddać magię świąt i lampek, które mnie wybitnie fascynują, zwłaszcza, że śniegu wtedy brakowało za oknem! Masz rację, prócz Minniego, zdecydowanie Jinki nadaje się na fanfikowego słodziaka *u* Wiadomo, że w rzeczywistości jest nieco inaczej, ale magia ff polega na czerpaniu drobnych fragmentów rzeczywistości, w celu stworzenia czegoś zupełnie nowego ;3
      Też Cię kocham ~~<3

      Usuń
  8. Przez ciebie, po przeczytaniu tego, miałam bożonarodzeniowy nastrój! Nie byłoby w tym nic strasznego gdyby nie fakt, że są wakacje, a nie zima... -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest, jak się czyta świąteczne opowiadania, haha xD Dzięki za komentarz ^^

      Usuń

Template made by Robyn Gleams