Autor: ShizukaAmaya
Pairing: Jongkey
Gatunek: shōnen-ai, AU, fluff?
Długość: miniaturka
Muzyka: ~♪~ ~♪~
~*~
Przesuwasz dłonią po mojej skórze, na powrót budząc uśpione już niemal zmysły. Poruszasz się nieznacznie w bezkresnej ciszy pokoju, w sercu otaczającej nas ciemności. Wzdycham cicho, poddając się bierności. Tonąc w tej rozkosznej bezczynności, pozwalającej nam leżeć w splocie dwóch ciał, nie szukając przyczyny czy celu. Wbijam wzrok w mrok sufitu, który być może wcale nie jest taki mroczny, kryjąc za materialną powłoką betonu i dachówek, bezkresność nieba.
Leżę, wsłuchując się w rytm serca, w melodię oddechu, oczami wyobraźni widząc kosmiczne przestworza, wielobarwność nocnego nieba. Nieba, które na pewno tam jest, gdzieś w górze, obiecująco błyskające klejnotami gwiazd, zapraszająco uśmiechające się smugami chmur. Twój senny pomruk wkomponowuje się w ten pejzaż, malowany mi przed oczami przez wyobraźnię. W zadumaniu przesuwam dłonią po miękkich włosach, opuszkami wyszukując delikatność skóry.
- O czym myślisz? – Słyszę nieco zachrypnięty głos, jakby z trudem przedzierający się przez bezdźwięczność otoczenia. Odrywam wzrok od mojego wyimaginowanego nieboskłonu i pozwalam mu spocząć na twojej twarzy. Tej wyjątkowej twarzy, jedynej takiej w całej galaktyce, znanej mi lepiej niż moja własna. Wzrok biega przez chwilę od szlachetnego zakrzywienia brwi, przez kształtność nosa, aż po zachwycający zarys ust, jakby upewniając się, że wszystko jest na miejscu, wciąż tak samo piękne, jak w księgach mojej pamięci.
- O tobie – odpowiadam szeptem, w obawie przed wtargnięciem w harmonię tego dziwnego pokoju, który zdawał się być zawieszony między światem rzeczywistym, a terytorium gwiazd. Moja wypowiedź jest zgodna z prawdą. Wpatruję się w nieistniejący kosmos, wzrokiem odbywając wędrówkę w poszukiwaniu dogodnego miejsca. Miejsca, w którym nasza dwójka mogłaby być szczęśliwa, gdzieś pomiędzy panną, a jej złotym warkoczem.
- Jonghyun? – Ciche pytanie tuż przy uchu rozprasza moje nieme skupienie, mąci myśli. Odległy nieboskłon łagodnie faluje, przeinaczając szyki gwiazd, przekształcając kosmiczny krajobraz, plącząc cienkie nitki rozbłysków, które rozrzucono bezładnie po przestrzeni bezkresu. Spoglądam na ciebie pytająco, dziwiąc się widokiem tego niespodziewanego uśmiechu, rozpraszającego cienie, nawiązującego swoją jasnością do blasku gwiazd, jakby był częścią tamtej idealnej rzeczywistości. – Jestem szczęśliwy – szepczesz tylko, niemal na bezdechu, a potem znów zanurzasz głowę w moim uścisku.
Oczy rozszerzają się w wyrazie zdziwienia. Twoje słowa są tak proste, a tak nieprawdopodobne. Szczęśliwy? Czy to w ogóle możliwe? Ty, który zasługujesz na największe skarby świata, któremu oddałbym cały nieboskłon w posiadanie, ty… szczęśliwy? W tej brudnej norze, w której nawet szczury nie mają odwagi podnieść głosu, gdzie nasze ciała leżą przy sobie, odizolowane od jaskrawości życia, toczącego się za ścianą. Otulone szalem ciemności i ciszy, który skutecznie blokuje oskarżycielskie spojrzenia oraz tłumi nieprzyjazne głosy. Głosy nierozumiejące, nieakceptujące, głosy wszystkich tych, którzy nie należą do naszej małej, ale własnej galaktyki. Czy to miejsce jest godne ciebie? Oczywiście, że nie. Mimo to, widzę przed oczami twój uśmiech. Uśmiech, który swoją jaśniejącą bielą przeczy całemu logicznemu rozumowaniu. Wyraz twojej twarzy zdaje się stanowczo przekreślać wszelkie wątpliwości, pozostawiając w ich miejsce jedynie rozchodzące się po ciele ciepło.
Zanurzam palce w gęstwinie twoich złotych włosów, pozwalając myślom na powrót zadryfować na spokojne wody granatowego oceanu, w mieszaninie pływów przeistaczającego się w fiolet kosmosu. Odchylasz głowę do tyłu, szukając moich ust pośród fal ciemności. Zaglądam w bezkresną głębię twoich wielobarwnych oczu, które skradły szlachetność gwiazd, tylko po to, by zamknąć ją w dwóch okręgach tęczówek. Pod wpływem tych hipnotyzujących źrenic dochodzę do wniosku, że nie potrzebny nam odległy kosmos, rozciągający się w górze, poza naszym zasięgiem, zdradliwie przywołujący swoją nieskończonością. Wystarczy to małe niebo, skryte w twoich oczach, jaśniejące obietnicą przyszłości. Stanowiące utwierdzenie w szczęściu. To wszystko przemknęło mi przez myśl, póki nasze usta nie złączyły się w gwiezdnym pocałunku, który tłumaczył wszystko. Który nadawał sens naszej małej rzeczywistości, zamkniętej w czterech betonowych ścianach.
~*~
Jejku… to chyba najkrótsze „coś”, jakie kiedykolwiek napisałam
na tego bloga >.< Nawet nie wiem, czy jest sens to publikować... cóż,
przypuszczam, że to do Was należy ocena. Miałam nic nie pisać w tym tygodniu
;-; Jednak nuda na hiszpańskim jakoś spożytkowana zostać musi *bezradna ja*
Wszystko przez te dwie piosenki u góry, z jednej nawet zaczerpnęłam tytuł.
Wybaczcie, teraz idę się okryć hańbą, za te nędzne kilkaset słów </3
Ps. pisząc o pannie i jej warkoczu miałam na myśli gwiazdozbiory: Panna oraz Warkocz Bereniki ~~
Ps. pisząc o pannie i jej warkoczu miałam na myśli gwiazdozbiory: Panna oraz Warkocz Bereniki ~~
o matko, jakie to jest cudowne, o matko, niech mi ktoś zrobi resuscytację, ojejuuu .xxx
OdpowiedzUsuńprzepraszam, ja nawet nie mam słów, to mną tak wstrząsnęło, że aż mimowolnie mi łzy z oczu uciekają, dlaczego ja tak silnie reaguję na takie rzeczy, ojeju, muszę pójść do łazienki i ochłonąć... miałam się zabierać za pisanie rozdziału do ff, a teraz wpadłam w dołek i długo z niego nie wyjdę, moja pewność siebie i samoocena lecą w dół, to było takie cudowne, nie mam słów (wiem, że już raz to powiedziałam, ale mam mętlik w głowie przez tę miniaturkę)
idę zrobić sobie herbatę, żeby odreagować .xx
Omg, oddychaj! *wachluje gazetą* Cieszę się, że Ci się podobało, bo sama mam mieszane odczucia co do tego czegoś, powstałego między jedną nudną lekcją a drugą, w sercu szkolnego zgiełku ;-; Ale nieieieie, nawet tak nie mów! Pisz, czekam na Twoją twórczość ~~ ;3 Sama czuję się jak puch marny, czytając niektóre dzieła w Internetach T^T A tak w ogóle to witaj w moim zakątku, nawet nie wiesz jak się zdziwiłam, kiedy znalazłam swojego bloga w Twoich linkach! Dziękuję i pozdrawiam ~~<3
Usuńależ to ja już dawno tu byłam, tylko nazwę zmieniłam! nowe ff, nowy blog to i nazwa jakaś świeża by pasowała! Redbird z tej strony .xx
UsuńJejku, *ogarogarogar* xD Zatem ~~ witaj ponownie moja droga czytelniczko <3 *mogłaś się przedstawić* >.<
UsuńWidzę, że znów klimaty Schulza ^^ bardzo lubię ten kreacjonizm. Podoba mi się motyw nieba, i opisy, znów. Umma, talent masz do nich. Powiem szczerze, że zdziwiłam się perspektywą Jonghyuna, sądziłam, że narratorem będzie Kibum, ale to oczywiście nie jest zarzut. Wzrusza mnie to, że Jonghyun chce oddać Key dosłownie wszystko; i że tak dziwi go szczęście Kibuma; chyba sam siebie nie docenia. No ślicznie. Więcej miniaturek proszę, w naszym liceum marnujemy dość czasu *miłość do vilo <3*
OdpowiedzUsuńUciekam do teorii </3
A, jeszcze miałam dodać, że znów mam przez ciebie kompleksy, i w sumie dobrze, że nie mam czasu teraz pisać, bo przeżywałabym mordęgę porównując się do ciebie. To tyle.
OdpowiedzUsuńpiękne, podziwiam autorów że potrafią napisać nawet coś krótkiego i to tak wspaniałego..powodzenia w pisaniu ^^ i możesz wrzucać więcej takich rzeczy <3
OdpowiedzUsuńAdsaksldksajk.
OdpowiedzUsuń....
Przepraszam, ale... JongKey <3
Nie wiem, co napisać, bo czymś tak uroczym i cudnym i wspaniałym i cudnym i i i i... zabrakło mi słów z wrażenia. Wypaliłaś mi chyba dziurę w mózgu, straciłem wszelkie pokłady angstów. ;-; Zachwycam się, zachwycam się, zachwycam się. Jakie opisy... i ten wszechobecny jakby spokój, boże, opisy, mistrzostwo. Serio. Tak bardzo. Nie mogę wyjść z podziwu jak w czymś tak krótkim zdołałaś zawrzeć taki natłok emocji, uczuć i malowanych pejzaży. Napisałbym coś takiego, cholera, jak bardzo bym coś takiego napisał. Ale wiem, że nie potrafiłbym nawet w 1/10 zrobić tego tak dobrze jak Ty *zazdrość*. Chowam się z moimi beznadziejnie rozpaczliwymi angstami i chylę czoła. ;-;
Yay, byłam ciekawa Twojej reakcji, bo w końcu Jongkey, nie 2min ;3 ...dziura w mózgu, wtf, wybacz >.< Opisy były podstawą tej miniaturki, dlatego cieszę się, że jakoś tam mi wyszły ^.^ "wszechobecny spokój" --> dokładnie o to mi chodziło, kiedy starałam się uchwycić atmosferę słuchanych piosenek i tego czegoś co zaczęło mi się rodzić w głowie. Twoje angsty są cudowne ~~<3 Pozdrawiam ;3
UsuńAha! Już rozumiem!
OdpowiedzUsuńYasne, że moje gunwo w porównaniu z Twoim krótkim opisem jest napisane prościej, niż prosta narysowana od linijki xDD
Ja nie wiem, jak można tak wspaniale pisać, no jak?!
Wprowadzasz w nastrój w tak krótkim fragmencie, widzę wszystko, co odpisujesz!
Oh~~~~
No cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak złożenie serdecznych braw! Możesz być pewna, że nie jest to moja jednorazowa wizyta tutaj ^^"
Omg, literówka.___.
UsuńWidzę wszystko, co opisujesz*.
Piszę na telefonie, ah, ten słownik w nim mnie denerwuje.___.
Cieszę się, że Ci się podoba ;3 cały zamysł tej miniaturki opiera się na mojej zabawie językiem, dlatego wyszło tak, a nie inaczej. Proste pisanie też jest dobre, zależnie od koncepcji ;3 Pozdrawiam i zapraszam częściej ~~<3
UsuńŚliczny opis. Krótkie, ale twórcze. Tak romantycznie i wgl~~
OdpowiedzUsuńA mój pies zżera mi m&msy :/
Podoba mi się! Mimo że króciutkie i właściwie nic się nie dzieje, Twój język można chłonąć tonami <3
OdpowiedzUsuńPopłakałam się, chce tworzyć takie opisy. Znalazłam kolejna ficzkową boginię? Tak, chyba tak. Ten krótki shocik jest tak piękny, tak magiczny TT Wręcz idealny. Mam ochotę to sobie wydrukować i nosić przy sobie, by czytać to każdego dnia i traktować jako motywację. Chce osiągnąć taką głębię w moich fanfickach. Jednak myślę, że przyjdzie mi to z wiekiem, bo póki co jestem za młoda, by pisać tak wspaniale TT
OdpowiedzUsuńIdealny shocik i tyle! Chcę takich wiece ohh~
Życzę bardzo dużo weny i czasu na pisanie takich wspaniałości. Pozdrawiam, Grellu~
Jejkuuu, serce zaraz wyskoczy mi z piersi za tyle ciepłych słów *-* ...drukować? Szkoda tuszu ;-; głębia przychodzi z wiekiem? Ej noo, teraz czuję się stara, kekeke x) dziękuję, i oby również Ciebie wena nie opuszczała ♡
UsuńŚwietny ficzek. Ciekawi mnie skąd brałaś inspirację :)
OdpowiedzUsuńFabuła i sam styl niby znajomy, ale oryginalny :) Końcówka fenomenalna
Zapraszam również do siebie ;)
Dziękuję ♡ W tym przypadku inspirację w pełni stanowiły dwie załączone piosenki, które towarzyszyły mi przy pisaniu. Jestem stałym bywalcem Twojego bloga, także do napisania ^.^
UsuńWeszłam na twojego bloga, bo mnie zachęciłaś i co widzę... przeczytałam już wszystkie one shoty na nim :O Piszesz cudownie i niektóre czytałam po dwa razy. Będę się tu teraz częściej pojawiać ;)
OdpowiedzUsuńkpop-fanfiction-poland.blogspot.com
Zazdroszczę talentu ;//o//;
OdpowiedzUsuńŚlicznie odpisujesz wszystko dookoła i przemyślenia bohaterów ;/v/;
Jestem zachwycona, mam słabość do takich opowiadań \(*-*)/ <3
Uwielbiam Twojego blooga, bardzo podobają mi się Twoje opowiadania jak i OneShot'y, szczególnie z JongKey ale chyba zauważyłaś, że mam na nich fazę ;) Życzę dalszej weny, bo szkoda by było, gdybyś stwierdziła kiedyś, że się wypaliłaś *puka w niemalowane*. Pamiętaj wtedy o swoich czytelnikach!
OdpowiedzUsuńTrish :*
Kocham cię!~~♥ Twoje opisy są piękne i tajemnicze a fabuła zawsze ciekawa. Świetne nawiązanie do konstelacji. Od razu załapałam o co chodzi i byłam zaskoczona że wpadłaś na coś tak genialnego. Bohaterowie też są ślicznie, że tak powiem skonstruowani. Czasem twoje oddawanie charakteru niektórych postaci jest moim zdaniem nie całkiem podobne do ich prawdziwego charakteru. Nie dziwię ci się ponieważ członkowie SHINee to naprawdę ciężki do oddania postacie. Mają trójwymiarową duszę, każdy ma dwie odmienne strony siebie i do tego jeszcze maskę nałożoną przez SM. Ale nawet jeśli nie oddajesz ich duszy w 100% to twoi bohaterowie i tak są przyjemni i dobrze zbudowani. Nie wiem dlaczego piszę o tym akurat pod tym fikiem ale nie komentowałam chyba jeszcze żadnego twojego fika więc stwierdziłam, że najwyższa pora napisać co o tym sądzę. Co do długości masz rację, że jest super krótki ale warto było go wrzucić. W końcu lepszy przepiękny i genialny ale krótki fik, czy fik który jest zupełnie beznadziejny i z błędami a ma 150 rozdziałów, wszystko po 50 stron? No więc na tym kończę mój komentarz (chyba najdłuższy jaki kiedykolwiek napisałam i jeden z jedynych xo). Mam nadzieję że ci się spodoba. Weny!
OdpowiedzUsuń