23.02.2015

Midnight Shadow



Autor: ShizukaAmaya
Pairing: Kyuchul (Super Junior)
Gatunek: shōnen-ai, Kyuhyun POV, angst?
Długość: miniaturka
Muzyka: ~♪~


~*~

Przechylam butelkę, a otaczającą mnie ciszę wypełnia przyjemny dźwięk wypełniającego się z lubością kieliszka. Odłamki światła, które dotarły do gęstej ciemności mojego pokoju, koncentrują się w szklanym naczyniu, topią się w szkarłatnym płynie. Zakładam nogę na nogę, i odchylam się na oparcie skórzanego fotela. Cisza zatacza bezdźwięczne kręgi na powierzchni wina wypełniającego mój kieliszek, kiedy pociągam łyk – rozkosznie gorzki, niewysłowienie przyjemny dla podniebienia. Przez chwilę trwam w bezruchu, topiąc wzrok w odmętach tego czerwonego morza, przezornie zamkniętego w szklanych ścianach naczynia, okiełznanego przez człowieka w tak prosty i przyziemny sposób. Lubię ten stan błogiego rozkoszowania się bezczynnością, lubię towarzystwo nieodłącznych przyjaciółek nocy – ciemności i ciszy. Czegoś mi jednak w tym upojnym wieczorze brakuje. Okropna pustka, ziejąca z sąsiedniego fotela, nie pozwala mi zaznać upragnionego odprężenia.

Odrywam wzrok od czarnej, drapieżnie błyszczącej skóry i przenoszę go na ogromne okno, otwierające przede mną widok na całe miasto. Miasto szalenie żywe i nieskończenie dynamiczne. Miasto, które nigdy nie ciemnieje, które dusi w sobie każdy śmiały cień, który odważy się zawędrować między budynki. Patrzę na tę niesamowitą, żywą i tańczącą na moich oczach mozaikę, i myślę o kimś, kogo miałem spotkać tego wieczora.

Mówią, że nadzieja jest matką głupich, i trudno nie przyznać im racji. Ze zgorzknieniem uświadamiam sobie, że czekam już pięć godzin. Pięć długich ciągów refleksji, pięć westchnień w ciszy samotności, pięć przekleństw wypowiedzianych w zwątpieniu i w żalu nad samym sobą. Wiem, że ten ktoś nie przyjdzie, a mimo to czekam.

Pociągam kolejny łyk słodkiej rozkoszy, kwitnącej gorzką czerwienią na moim języku, i poczynam błądzić wzrokiem po mapie nocnego miasta. Lawiruję i kluczę między budynkami, jakby w ułudzie licząc, że uda mi się odszukać tego, którego brak obecności na sąsiednim fotelu doprowadza mnie do beznadziejnego odrętwienia.

Oczy wpadają na pierwszą ulicę, a ja myślę o szumie drogiego płaszcza i szmerze aksamitnego szalika. Rozpamiętuję zapach wody kolońskiej, zatracam się w głębi oczu, niczym w najdroższym winie. Wspominam dźwięk głosu, rozwodzę się nad blaskiem ciemnych włosów. Tonę w uwodzicielskim wykrzywieniu zbyt miękkich warg. Czemu takie obrazy nawiedzają mnie tej samotnej nocy?

Zapuszczam się w swojej wędrówce między parkowe alejki, biegnę przez połacie trawnika, gubię się pod osłoną drzew. I myślę; myślę o rzeczach irytujących i takich, które nie powinny mnie cieszyć. Doskwiera mi wspomnienie czyjejś nieposkromionej gadatliwości. Złoszczę się nad czyjąś bezwstydnością. Denerwuje mnie czyjaś pewność siebie, nieraz kłopotliwa i doprowadzająca do nieprzyjemnych sytuacji. Wyprowadza mnie z równowagi zdradliwość czyjegoś spojrzenia, ułuda olśniewającego uśmiechu. Każdy nieszczery pocałunek boli, choć boleć nie powinien. Przecież dobrze wiem, jaki on jest. Pogrążając się we własnej głupocie, pozwalam ustom znów spotkać szkło kieliszka.

Rozbiegany wzrok spoczywa pośrodku placu centralnego, gdzie miliony ciemnych sylwetek poruszają się zbitą masą, pławiąc się w swojej anonimowości. Czy pośród nich jest ten, na którego czekam? Z całą swoją tajemniczą aurą, z wieloznacznym uśmiechem, z głosem udźwięczniającym nawet najobrzydliwsze kłamstwa. Obserwuję i myślę o stałej niepewności, którą odczuwam, ilekroć ten ktoś jest w pobliżu, ilekroć śledzę spojrzeniem ściągnięte w zamyśleniu brwi i długie rzęsy, kryjące wiele sekretów. Niewiedza mnie intryguje, i jak głupi poddaję się temu mamieniu.

Kieruję zmęczone spojrzenie między ciemniejące złowrogo gmachy budynków, a w głowie zadomawia się gorzkie rozżalenie, dobitna świadomość, że na próżno czekam tej nocy. Boli mnie każda cicha minuta, bo mimo wszelkich zapewnień wiem, że ten czas został poświęcony komuś innemu. Gubię się w labiryncie ocienionych uliczek, błądzę i szukam. Mimo to pozostaje we mnie dręcząca świadomość, że nigdy nie odnajdę drogi do tego zamkniętego serca. Świadomość, której nawet czerwone morze zamknięte w kieliszku nie jest w stanie rozpuścić.

Zapach nocy przyspiesza bicie usypiającego w smaku wina serca. Skrzypienie podłogi i resztki papierosowego aromatu wypełniają mój cichociemny azyl, ale pozostaję niewzruszony, ze spojrzeniem pogrążonym w odmętach rzeki płynącej przez nocną mozaikę świateł. Zimne, a jednocześnie niebezpiecznie rozpalające dłonie, zakradają się na mój tors i poczynają wędrować po moim ciele, jak po mapie miasta.

- Tęskniłeś? – Szept do reszty pobudza zmysły, chwieje opanowaniem. Ciało reaguje wbrew umysłowi i odwracam głowę, by spojrzeć na ten nocny cień, któremu udało się umknąć przed ulicznymi światłami i zakraść do mojego pokoju. Wiem, że powinienem wstać i wyjść, wiem, że popadanie w tę zdradliwą fascynację w końcu mnie zniszczy. A mimo to trwam w zapachu nocy i dymu. Mimo to znów padam ofiarą tych ocienionych warstewką niedomówień oczu, tych pociągających w swojej obcości ust. Światła miasta zagnieżdżają się gromadnie w ciemnych tęczówkach, równie bezradne co ja, równie niezdolne do odparcia ich uroku. Wiem, że powinienem przynajmniej coś powiedzieć, jakoś okazać ciężar tych pięciu długich godzin, które i tak bezwstydnie spożytkowałem na myślenie o nim. Usta milczą jednak, zbyt spragnione dotyku subtelniejszego niż szkło kieliszka, żeby współpracować. – Oczywiście, że tęskniłeś – odpowiada sam sobie głos nocnego cienia. Chcę jakoś zachwiać jego obezwładniającą pewnością siebie, ale zostaję bezceremonialnie uciszony przez te miękkie w swojej kłamliwości wargi, których smak przewyższa gorzką rozkoszą każde możliwe wino.

Dobrze wiem, że nadzieja jest matką głupich. Mimo to, świadomość własnej głupoty nie polepsza mojej sytuacji. Tej nocy blask żywego miasta przesłonił mi zdradliwy cień, a ja po raz kolejny mu się poddałem. Bo czy nie byłoby głupotą sprzeciwiać się temu spojrzeniu?

~*~

To jest eksperyment. *to wcale nie tak, że napisałam do przez xxx J.* *+ naooglądałam się wczoraj filmików z Heechulem, no i macie efekty* ..eh... to mój pierwszy nieszajniakowy ff ever, więc proszę, wskażcie mi drogę, jeśli błądzę xD nie znaczy on również, że będzie takich więcej, po prostu wpadł mi ten nieudolny pomysł do głowy. Jeśli zjebałam - przepraszam xxx J., Ayo, Syśkę, Darę i kogokolwiek jeszcze na tym blogu, kto ogarnia SuJu bardziej niż ja. ELFy, przebaczcie~~! >.<
Co do piosenki - w ogóle się nią nie inspirowałam. Dopiero po skończeniu pisania pomyślałam, żeby sobie pogrzebać po juniorkowych tekstach piosenek i BAM, zorientowałam się, jak bardzo "Midnight blues" pasuje. Czemu oni siedzą mi w głowie, hm? x.x
*endofbełkot*

16 komentarzy:

  1. OBOŻEMATKOMATKOMATKO.
    *spokój*
    *uspokaja się*
    *…jednak nie*
    Kychul, Heechul, Heenim, matkomatkomatko, moje kochanie, mój ultimate, moja Cinderella, mój Chullie, chcesz mnie zabić, matkomatkomatko, kocham Cię teraz tak bardzo, nawet nie przeczytałem pierwszego zdania a już nie mogę ogarnąć mojego szczęścia, to jest po prostu spełnienie moich fanfickowych marzeń, Kyuchul napisany twoim stylem, napisany przez Ciebie, napisany z twoimi przecudownymi opisami *za szybko oddycha, zaraz dostanie hiperwentylacji*.
    Zaczynasz z pijącym wino Kyu, tak, Kyu pije wino, w ogóle niezdziwienie, tak bardzo, aposdkasjdaslkd. Czekaj… Bo ja zaraz stworzę z tego komentarza pseudo-feelsowy bełkot i wyjdę na jakiegoś *ekhm* lekko walniętego ;-; Przepraszam, postaram się poprawić. …. ALE KYU, omomomomomo, zaczynasz tak pięknie, tak obrazowo i melancholijnie, tak idealnie *-*
    „Patrzę na tę niesamowitą, żywą i tańczącą na moich oczach mozaikę, i myślę o kimś, kogo miałem spotkać tego wieczora.” To jest tak piękne, i tą wspaniałość (dla mnie) potęguje jeszcze świadomość, że to Heechula mu brak, i że samotność zastępuje mu jego obecność. To jest tak… nie potrafię opisać, jak idealnie oddajesz nastrój panujący w tej ciszy Kyu i jego ciemności oświetlanej blaskiem miasta, to jest dla mnie za dużo. No i Heechul… A raczej jego brak, ale ale… Nie, to jest cudowne.

    „Rozpamiętuję zapach wody kolońskiej, zatracam się w głębi oczu, niczym w najdroższym winie. Wspominam dźwięk głosu, rozwodzę się nad blaskiem ciemnych włosów. Tonę w uwodzicielskim wykrzywieniu zbyt miękkich warg. (…)Denerwuje mnie czyjaś pewność siebie, nieraz kłopotliwa i doprowadzająca do nieprzyjemnych sytuacji.”

    ………….. Musiałem, musiałem to skopiować, wkleić i wytłumaczyć Ci, jak właśnie bezsprzecznie wspaniale oddałaś osobę Heechula. Widzę go, mam go przed oczami (dobra, kiedy ja go nie mam przed oczami, ale mniejsza o to), ten opis wystarczył na oddanie całego postrzegania Chulliego przez Kyu. Ta wszechobecna niepewność mieszająca się z pożądaniem i uzależnieniem, „trudna miłość”, tak? Może… Zresztą. Jak już zauważyłaś po wszystkich moich komentarzach, nie umiem ubierać moich odczuć względem tekstów w jakieś bardzo wyszukane słowa, wybacz. Ale dotarło do Ciebie, że jesteś wspaniała? I że kocham Ciebie, twojego Kyuchula, cały ten tekst, wszystkie zdania, pojedyncze słowa, literki, wszystko ;-; I postać Kyu i Heenima, mimo że w ogóle prawie bez możliwości bliższego poznania, ale tak głęboko i wielopłaszczyznowo przedstawione… *umiera z zachwytu*
    I to zakończenie…

    Najpiękniejsza miniaturka z Hee jaką w życiu czytałem.

    'Midnight Blues' to jedna z moich miłości, pasuje idealnie. I dobrze, że siedzą Ci w głowie *evil laugh*, bardzo dobrze *więcej evil laugh* ^^

    Hwaiting~

    PS Naprawdę, to było cudnecudnecudnecudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omg, jakie feelsy xD
      Kocham Cię, człowieku, jak Ty to robisz, że płaczę ze śmiechu przy każdym Twoim komentarzu? ~~<3 Ale oddychaj, proszę. Oddychanie jest ważne :I nie wiem nawet co Ci odpisać, totalnie mnie momentami rozbrajasz :') też mam jakąś utajoną słabość do Hee *ottoke* już chyba nawet przestanę się wypierać, ten człowiek to fenomen xD szalenie się cieszę, że nie zjebałam, i że udało mi się odpowiednio zobrazować Kyuchula (w sumie zwłaszcza Ciula).
      "Najpiękniejsza miniaturka z Hee jaką w życiu czytałem." - bez przesady ;;;; zawstydzasz mnie ;;;;;
      Dziękuję za komentarz i garść pozytywnej energii ~~<3

      Usuń
  2. Piszesz ze mną, a nawet słowem nie wspomnisz, że napisałaś tekst z Juniorkami <3 w pierwszej chwil byłam w głębokim szoku, a potem już tylko zaczęłam się jarać xD
    Dobrze trafilas pisząc taki tekst, a nie inny. Bardzo mi to do nich pasuje. <3
    Więcej Super Junior <3 i mojego męża Kyuhyuna <3 kocham Cię :* idę się pozbierać bo emocje wciąż mną targają.
    Elf forevet <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę Cię martwić, ale Twój mąż upija się winem czekając na pewnego bezczelnego osobnika, którego zdjęcia, swoją drogą, zaśmiecają moją dzisiejszą tablicę :I cieszę się, że Cię nie zawiodłam, mój Ty Elfiku >.<

      Usuń
  3. OJEZUJEZUJEZUJEZUJEZUJEZUJEZUJEZU *podjara level 8746518276457615348761543867125487612354796123548713625487614327961327864586712458612548763125876523876458173264587632548671325487612354876*
    Kyuchul! <3 SuJu <3
    Uh, rany, powiem Ci jedno, to najlepsza miniaturka jąką czytałam, i mówię to zupełnie szczerze, to jest po prostu FENOMENALNE.
    "Cisza zatacza bezdźwięczne kręgi na powierzchni wina wypełniającego mój kieliszek" rany jak ja kocham Twoje opisy, kocham, kocham, KOCHAM i jeszcze bardziej KOCHAM.
    "czerwonego morza, przezornie zamkniętego w szklanych ścianach naczynia, okiełznanego przez człowieka w tak prosty i przyziemny sposób" - duszę się nad własną maluczkością i brakiem talentu pisarskiego, dlaczego mi poskąpiono, oddając całość Tobie? *_______________*
    Taki wspaniały opis miasta, jako żarłocznie pożerającego cienie, tajemnice, żeby zalać je światłem i tłumem (o ile dobrze to zrozumiałam, jeśli nie, to mnie popraw!).
    "Mówią, że nadzieja jest matką głupich, i trudno nie przyznać im racji." <-- potwierdzone info ;/////
    Heechul jest tu dokładnie taki, jaki powinien być w czymś takim. "Z całą swoją tajemniczą aurą, z wieloznacznym uśmiechem, z głosem udźwięczniającym nawet najobrzydliwsze kłamstwa." - to zdanie mnie strasznie dotyka osobiście, nawet jeśli nie powinno... głos ubarwiający najobrzydliwsze kłamstwa... lecz się, dziewczyno, lecz się na zbyt dobre pisanie ;/
    "Oczy wpadają na pierwszą ulicę, a ja myślę o szumie drogiego płaszcza i szmerze aksamitnego szalika. Rozpamiętuję zapach wody kolońskiej, zatracam się w głębi oczu, niczym w najdroższym winie. Wspominam dźwięk głosu, rozwodzę się nad blaskiem ciemnych włosów." - no perfekt, PERFEKT, przysięgam, rany julek, jak można Chulliego zrobić takim PRAWDZIWYM? No JAK? Szczególnie teraz, dziewczyno, nie pomagasz mi, na prawdę, ja miałam ZAPOMINAĆ, a Ty mi wszystko PRZYPOMINASZ ;///////////
    "Świadomość, której nawet czerwone morze zamknięte w kieliszku nie jest w stanie rozpuścić." <-- DIS. Omo. Coś pięknego. Wspaniałe. Kocham motyw czegoś niematerialnego (np. wspomnień, myśli) rozpuszczającego się w cieczy, co można zresztą było zauważyć w Seseragi ;D
    "miękkie w swojej kłamliwości wargi" - jakie to porównanie jest ksdaxgfaolsdfgkjasdgfasdgf, no nie mogę, nie mogę ;//////////
    Fanfick czysta perfekcja, serio, Kyuhyunnie nie potrafi przestać ani zapomnieć, mimo że Heechul jest istotą zadufaną w sobie, tutaj wręcz mało ludzką, podstępną, mimo braku wyraźnego "endingu" łatwo sobie wyobrazić następstwa, to, że Kyuhyun zawsze będzie tym ranionym, ale będzie czekał. ZAWSZE.
    Bo można walczyć z całym światem, ale najtrudniej jest walczyć z samym sobą. Tymi słowami bardzo adekwatnymi do mojej obecnej sytuacji kończę komentarz, i idę to przeczytać jeszcze raz. Albo dwa. Ewentualnie pięćdziesiąt ;____________;
    Lecz się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omg ~~<3
      Ale co Wy z tą "najlepszą miniaturką", serio nie sądziłam, że wywołam aż taką burzę feelsów w komentarzach >.< znów gadasz od rzeczy, Ty też umiesz pisać ;-; Leczyć? A znasz jakiegoś dobrego doktora? Doktor Choi się nada xD Masz jakieś namiary? *~* Ja Cię przepraszam, jeśli w jakiś sposób ranię Twoje osobiste uczucia, nie chciałam ;-;-;-;
      Dziękuję za ten piękny komentarz, kocham Cię ~~<3

      Usuń
  4. "bogowie mnie wysłuchali, Siwon mi dopomógł, Noona napisała Kyuchula" - tak oto xxx J. umierał z feelsów....
    a mnie coś tak tchnęło i wchodzę na pulpit nawigacyjny bloggera a tam....
    TO AMAYA DODAŁA!!!!! <33333
    KYUCHUL <33333333 ANGST <33333333
    *rzuca niemieckim o ścianę*
    *biega w kółko po pokoju*
    *pada na podłogę*
    *umiera nim zdążyła przeczytać choćby jedno zdanie*
    Mój baby Kyu POV :333
    *znowu feelsy*
    Okay, trzeba się ogarnąć i zacząć czytać....
    *czyta na jednym wdechu*
    *dobrze, że leży na podłodze, bo by upadła*
    *rozpływa się pod wpływem perfekcyjnych (jak zwykle) opisów*
    PERFEKCJA W KAŻDYM CALU! <33333333
    Ta miniaturka zasługuje na Oskara...*nie mów że nie*
    Kyuhyun (mój kochany, wredny, słodki Kyu ;-;)
    Tak bardzo trafiłaś tym teksem w moje serce <333333 *jak ja zasnę?*
    Wino. Ulubiony napój Kyuhyuna (Kyu i Heechul dwa alkoholiki xD) (widzę, że nie tylko mnie natchnęło to jego uwielbienie do tego alkoholu xD ale to się dowiesz o co chodzi jak wpadniesz przeczytać mojego Hee+all dla xxx J.,[to przez niego wpadłam nieskończoną miłość do SuJu ;-; ] który ukaże się niebawem (; )
    "Przez chwilę trwam w bezruchu, topiąc wzrok w odmętach tego czerwonego morza, przezornie zamkniętego w szklanych ścianach naczynia, okiełznanego przez człowieka w tak prosty i przyziemny sposób." - opis wina. JAK. MOŻNA. TAK. CUDNIE. PISAĆ?!
    przytoczę jeszcze jeden fragment....
    "Pięć długich ciągów refleksji, pięć westchnień w ciszy samotności, pięć przekleństw wypowiedzianych w zwątpieniu i w żalu nad samym sobą" - *leżę i płaczę, rozpływając się nad perfekcyjnością tego fragmentu *O* *
    Idealnie opisana postać Heechula, na zasadzie kontrastów (no on już jest takim jednym, wielkim kontrastem xD). Przedstawiony tak bardzo prawdziwie, tak naturalnie *O*
    Generalnie... całość jest CUDNA! Opisanie tej sytuacji w taki a nie inny sposób, motyw wina i samotności, a jednocześnie Kyuhun, który czeka na Heechula, mimo, że zdaje sobie sprawę, że on go rani...
    *o gosh, o gosh, o gosh*
    *za dużo feelsów*
    Proszę, błagam na kolanach... WIĘCEJ FICKÓW Z SUJU! Pisz fluffy, angsty, komedie, smuty, romase... COKOLWIEK! (byle z SuJu ;-; )
    A co do "midnight blues" - nie zapomnę jak ją ściągałam na komputer i prąd mi
    wyłączyli -,- (taka dygresja)
    No i proszę.. ten komentarz jeszcze bardziej nie ogranięty niż zwykle...
    I nie "zjebałaś", jak to określiłaś w przypisie *no ja cię proszę, takiej ilości feelsów nigdy nie miałam, rly*
    Okay, kończę, bo ten mój wywód wcale nie jest komentarzem tylko jednym wielkim ślinotokiem i jak tak dalej pójdzie to stanie się dłuższy od twojej fantastycznej miniaturki :33333
    Podsumowując... Kocham cię za tego ficzka <333333333
    ~Wniebowzięta Dara :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że zabiłam wszystkie juniorkowe dusze, które się tutaj dzisiaj zaplątały >.< *i regret nothing* ubawił mnie Twój uroczo nierozgarnięty komentarz :3
      Etto... czy Oskarów nie daje się za filmy przypadkiem? xD
      Ahh, to wino, tak się właśnie zastanawiałam, czy nie przeginam z tym opisem, ale najwyraźniej jest ok :')
      Heechul jako uosobienie kontrastu - zdecydowanie prawda~~!
      Na Hee+all na pewno wpadnę ;3
      Cieszę się, że nie zjebałam, dziękuję za kochany komentarz ~~<3

      Usuń
  5. Jestem <3 Już Ci pisałam co o tym myślę, ale w mocno skrótowy sposób, czas to nieco rozwinąć (ROZWIŃ TO, pani ef byłaby dumna). A więc.
    Kocham Kyuchula <3 jestem z ulubionych pairingów z Suju. Tak dokładnie wyobrażam sobie tego siedzącego w fotelu Kyuhyuna. Zatopiony w melancholii, z kieliszkiem w dłoni, poruszający nią delikatnie, czerwone refleksy na skórze *miłość*. Jego samotność jest taka dojmująca, przytłaczająca. Ta jego świadomość tego, jak bardzo toksyczna jest więź z Heechulem bardzo do mnie przejawia... Nie umie zerwać więzi, tak mu szkodzącej... Jezu, nie umiem komentować, Ty wiesz, że to kocham.
    "Lubię ten stan błogiego rozkoszowania się bezczynnością, lubię towarzystwo nieodłącznych przyjaciółek nocy – ciemności i ciszy." - kocham <3
    "Ze zgorzknieniem uświadamiam sobie, że czekam już pięć godzin. Pięć długich ciągów refleksji, pięć westchnień w ciszy samotności, pięć przekleństw wypowiedzianych w zwątpieniu i w żalu nad samym sobą." - taka piękna anafora, podkreślająca zmęczenie Kyuhyuna czekaniem.
    "Mimo to znów padam ofiarą tych ocienionych warstewką niedomówień oczu, tych pociągających w swojej obcości ust. Światła miasta zagnieżdżają się gromadnie w ciemnych tęczówkach, równie bezradne co ja, równie niezdolne do odparcia ich uroku. Wiem, że powinienem przynajmniej coś powiedzieć, jakoś okazać ciężar tych pięciu długich godzin, które i tak bezwstydnie spożytkowałem na myślenie o nim. Usta milczą jednak, zbyt spragnione dotyku subtelniejszego niż szkło kieliszka, żeby współpracować." Boże. Kocham to. Okej? Kocham <3 Ten opis podbił moje serce. Bo jest w nim tyle bólu i świadomości, zorientowania w sytuacji.
    "Bo czy nie byłoby głupotą sprzeciwiać się temu spojrzeniu?" - tak jak Ci pisałam, idealne podsumowanie, piękna puenta.
    No i jeszcze sam motyw miasta, który tu tak cudnie rozwijasz, a którego nie będę kopiować, bo skopiowałabym 3/4 (Schulz, ktoś, coś? jak miasto to dla mnie tylko Schulz. Teoretycznie jeszcze Lalka, ale nieeehehe), motyw wina, tak tu znaczący... Niszczysz mnie swoimi opowiadaniami. Powinnam Cię znielubić, wiesz?
    Gorzka, smutna miniaturka. Jak ja mam teraz czytać "Granicę"? Czy patrzeć na swoje pseudocoś?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ekhm... No :"|
    Z chęcią bym spróbowała dorównać powyższym komentarzom, ale chyba mój umysł ma blokadę bo takiej ilości wspaniałości, jaka znajduje się na Twoim blogu :"|
    Poza tym, chyba wszystkie pokłady weny na komentarz zawarłam pod dwunastym rozdziałem CdA, więc no :"|
    Powiem tylko tyle, że dla mnie już nie jest zaskoczeniem, że cokolwiek wyjdzie spod Twojej klawiatury będzie piękne, więc teraz za każdym razem wchodząc na bloggera i widząc: "ShizukaAmaya, nowy post, 2 minuty temu (naprawdę, mimo, że często komentuję kilka godzin później, lub czytam kilka godzin później (albo dni, jak w przypadku CdA), to ja widzę wszystkie rozdziały jeszcze cieplutkie, świeżo dodane. Hehe, mam swój fetysz ciągłego zaglądania na bloggera)", o już wiem, że o, to będzie super. No i zawsze jest super ^^
    Ekhm, dobra, ten komentarz nie ma żadnego sensu >.<
    Tak więc czekam na epilog CdA, bo sama wiesz, ciekawość ludzka rzecz, heh~
    PS Ma być 2Min, w epilogu, rozumiemy się?! :"|

    OdpowiedzUsuń
  7. Gomen, gomen, wiem, że jestem spóźniona, ale jakoś ostatnio nie miałam weny na czytanie (na pisanie zresztą też), ale już się ogarnęłam i nadrabiam~!

    Zacznę od poprzedniej miniaturki, żeby mi słowa nie wyleciały z głowy.
    Dzisiaj, niestandardowo, zacznę od cytatów, bo jakoś tak będzie mi łatwiej skomentować poprzedni tekst.
    "Dostępny dla moich oczu fragment błękitu zaskakuje swoją intensywnością, jakby ktoś zawarł w tym odłamku świata całe ziemskie piękno, całe ludzkie szczęście."
    No rzesz, niech mi ktoś teraz powie, że umiem bawić się opisami, to odeślę go prosto do Ciebie, żeby mi herezji nie opowiadał. To takie wkurwiające. Czytasz taki tekst, który napisany jest tak pięknym językiem, a przy tym czyta się go niezwykle lekko i zdajesz sobie sprawę, jak chujowe jest to, co próbujesz lekkim do czytania uczynić. Eh, Shizuś, właśnie zabiłaś tym cudnym fragmentem ducha pisarskiego w CLD, gratulacje~!
    "Oto mój nowy, barwny świat, kręcący się wokół tej pogrążonej we śnie twarzy, wokół płynącego w głębi klatki piersiowej oddechu, wokół splątanych z promieniami słonecznymi włosów. Leżę i trwam w cieple drugiej osoby, a las szumi, śpiewa…Oto mój nowy, barwny świat, kręcący się wokół tej pogrążonej we śnie twarzy, wokół płynącego w głębi klatki piersiowej oddechu, wokół splątanych z promieniami słonecznymi włosów. Leżę i trwam w cieple drugiej osoby, a las szumi, śpiewa…"
    Ooooo, mamy motyw utopii, CLD tak bardzo się jara, CLD tak bardzo to lubi (mówienie o sobie w trzeciej osobie nie jest niczym dziwnym nie? nie jestem taka jak Smigol, prawda~?).
    Mówiłam Ci to już kiedyś, że lubię takie nawiązania do miejsca, które dla kogoś stanowi taki azyl, choćby chwilowy, a jak jeszcze do tego doda się taki cudowny opis, tak wspaniale użyte słowa.... *orgazmię* No tak, lubię takie sformułowania, co poradzić, mam skrzywienie na ich punkcie. A Twój blog jest dla mnie ich taką pasieką niemalże. Gdzie nie spojrzysz cudowne opisy, uchwycone pomiędzy dwa palce impresje... Panie i Panowie, jeśli ktoś jeszcze nie wie, to Suno no Oshiro jest najlepszym przykładem impresjonistycznego bloga, zapraszam, zapraszam, nie rozczarują się państwo.
    No i tak, New Perspectiv właśnie tak interpretuję. Jako uchwycenie impresji w słowa, ujęcie jej w coś niewypowiedzianego, coś doskonałego. Ah, coś przełączyłam się dziś w tryb słodzenia, to pewnie tak ta przerwa w czytaniu tak na mnie działa, no cóż, korzystaj, Shizuś, korzystaj (ale żeby nie było, ja mówię zupełnie szczerze, naprawdę mnie zachwycasz).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, to teraz idę czytać Cień.
      Dobra, przeczytane, zaraz skomentowane *co kurwa*
      Też zacznę od cytatów, bo łatwiej mi potem wyjść z nich z refleksją.
      "Cisza zatacza bezdźwięczne kręgi na powierzchni wina wypełniającego mój kieliszek, kiedy pociągam łyk – rozkosznie gorzki, niewysłowienie przyjemny dla podniebienia."
      Ok, pomijając piękno tego sformułowania, samo ono prawie mnie zabiło. Jego sens. A wszystko przez takiego jednego pedała, który ostatnio napisał jakaś laska, której imienia nie pamiętam, bo nie oglądałam serii x jedzenie, które uwielbia jeść. No i przez tamtą miniaturkę wyobraziłam sobie naszego bohatera, który bierze ślub z winem. Wiesz, ceremonia na statku pływającym po wytrawnej kałuży, dużo najebanych ludzi i ogólna orgia na pannie młodej, ale tylko analna.... tak, cóż, nawet jeśli nieświadomie i niezamierzenie prawie zabiłaś mnie śmiechem, a wszystko przez to, że CLD jest mistrzynią skojarzeń~
      "A mimo to trwam w zapachu nocy i dymu. Mimo to znów padam ofiarą tych ocienionych warstewką niedomówień oczu, tych pociągających w swojej obcości ust. Światła miasta zagnieżdżają się gromadnie w ciemnych tęczówkach, równie bezradne co ja, równie niezdolne do odparcia ich uroku."
      Oooh, ta niemoc, ta niezdolność do oparcia się czyjemuś urokowi.... Shizuś, Shizuś, jak To ładnie ujęłaś. Wgl wszystkie te rozmyślania o "nim" (nieważne, że nie mam pojęcia jak nazywają się postacie, to nieistotny fakt), ujęłaś tak idealnie, myśli roztrząsane w umyśle, dręczące właściciela, te wahanie, ta świadomość, że popada się w coś, z czego ciężko się później wydostać, że nie powinno się robić kroku ku danej osobie, a i tak się go robi... Tak krótko, a tak wymownie. Shizuś, Ty naprawdę umiesz ujmować emocje w słowa.
      Bardzo podoba mi się ta miniaturka, jest realna i szczera, no i ten angsotwy wydźwięk, który CLD kocha... naprawdę jestem nią urzeczona, nie obrażę się za kilka podobnych tekstów, naprawdę (ale napisz mi najpierw epilog do CdA! choć rozumiem ból chwilowego zaniku umiejętności pisania czegoś z bardziej rozbudowaną fabułą, ileż ja razy przez to przechodziłam... - czyt. przy każdym, jebanym rozdziale requiem... a nowy to już wgl tak zjebałam, że boję się go wrzucać na bloga, eh, długie opowiadania są chujowo trudne do napisania #wiadomośćżycia).

      I Lacie~! Pandorka~! Moje cudeńko~! Kocham ♥

      Usuń
    2. Awwww, CLD przybyła. Nie, nie jesteś jak Smigol, mój sssssskarrrrrbie >.<
      Ja nie wiem, jak to jest z tą moją lekkością pisania, bo niektórzy mi mówili, że męczą się czytając moje opisy, także~~ >.< ale dziękujędziękujędziękuję *-*
      Miło być Twoją pasieką xD ale impresjonizm, yayayay, nie zasługuję na tyle pochwał >.< impresjonizm życiem ~~<3
      Kyuhyun, który bierze ślub z winem? x_x zabiłaś mnie tym >.< ale to w sumie jest całkiem możliwe, on jest znany ze swojej słabości do tego trunku xD przez Ciebie ile razy o tym gdzieś wspomną, będę widziała Kyu na ślubnym kobiercu z kieliszkiem... no i Kyuhyun x Heechul poszło się jebać :') ale wiesz, Onew (ten, co w CdA był z Minho i Taeminem w pokoju) jest maniakiem kurczaków i nieraz się go z nimi shippuje, więc... nihil novi xD
      Hm... ten Heechul, o którym nasz bohater tak rozmyśla, to moja wielka słabość, do której nie chciałam się przez długi czas przyznać >.< ("nie będę się tym pedałem jarać, wtf, co z tym człowiekiem jest nie tak, wcale go nie lubię, wcale mi się nie podoba, wygląda jak stara ciotka, nie, nie, nie") ...no ale cóż, wpadłam (nie tak jak Kyuhyun xd), ale wpadłam ;-; magia Heechula.
      Geeez. o czym ja bredzę?
      Cieszę się, że tak bardzo Ci się podobało, serio nie zasługuję na takie pochwały, pół Cienia powstawało po nocy, kiedy nie miałam co robić, bo mi się coś na telefonie ładowało, a pół rano - w wannie xD takżetenno.
      Dziękujęęę ~~<3

      Usuń
  8. Dobra spędziłam kilka dni na czytaniu Twoich one shotów i wieloczęściówek.
    Miałam wiele pomysłów na ten komentarz, a koniec końców nie wiem, co napisać xD
    Pozwolę sobie skomentować całą Twoją twórczość pod tym fickiem, gdyż ciężko mi będzie dzielić się wrażeniami pod każdą notką.
    (Przepraszam, że moja wypowiedź od teraz będzie miała dziwną i niezrozumiałą formę)
    No więc... kjhkhgfdsyhghaisfhgyegdhaicgfydsugfdhasoj <3
    Zakochałam się totalnie i absolutnie.
    Tak jak już Ci pisałam przeczytałam prawie wszystko, odpuściłam sobie tylko czytanie 'OnTae'. Przepraszam, ale tego po prostu nie trawię :I
    Jednakowoż poza tym: cud, miód, malina, miłość, tęcza, krówki, Słońce.
    Dawno nie spotkałam się z tekstami, przy których miałabym wrażenie, że pisane są z lekkością i przyjemnością, a nie "na siłę". Poza tym historie, które opowiadasz są naprawdę... inne, świeższe, niekonwencjonalne, więc czyta się je naprawdę cudownie.
    No dobra nie przynudzam więcej. Mój komentarz jest jaki jest, ale to dlatego, że jestem bardzo rozemocjonowana i piszę to, co przyjdzie mi na myśl i nie często jest to przemyślane xDDD
    Mam nadzieję, że nie przeraża Cię moja wypowiedź xD <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kaszl,kaszl.Witam,jestem EvilPegasus.Na twojego bloga trafiłam przypadkiem,lecz to chyba wielebny Siwon kierował moją myszką.Wchodzę a tam KyuChul!Moje OTP,którego tak mało w internecie!Wiem że post został dodany już dawno,ale nie mogę.zostawić tego bez komentarza.Perfekcja,nic dodać,nic ująć.Idę wyrzucić moje EunHae...
    EvilPegasus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w moich skromnych progach~~! Cieszę się, że Siwon okazał łaskę pozwalając Ci tu trafić ;3 niestety, to jedyne opowiadanie z SuJu jakie udało mi się dotąd napisać >.<
      Dziękuję za komentarz ~~<3

      Usuń

Template made by Robyn Gleams