Pairing: Jongyu
Gatunek: shōnen-ai, fluff
Długość: miniaturka
~*~
Jonghyun z głośnym westchnieniem opadł na murek fontanny, po
czym z rezygnacją zapatrzył się w przestrzeń przed sobą. I choć z każdej strony
docierały do niego barwy, dźwięki, uśmiechy, to w żadnym stopniu nie poprawiało
mu to humoru. Wręcz przeciwnie.
Nie radował go widok zgrai biegających wkoło, zanoszących
się beztroskim śmiechem dzieci. Nie urzekały go barwiące niebo kształty
unoszących się na sznureczkach baloników. Nie cieszył go dobiegający zewsząd
gwar entuzjastycznych rozmów. Nawet sącząca się z głośników, klucząca między
ludźmi muzyka traciła nieco ze swojego czaru. A nade wszystko irytował go ten
słodkawy zapach, znaczący każdy milimetr powietrza wokół niego.
Jonghyun nie cierpiał festynów. To nie tak, że był
przeciwnikiem tego typu imprez. Jego zdaniem sam zamysł był bardzo sympatyczny. Ludzie z całego miasteczka gromadzili się w niewielkim parku co
najmniej kilka razy do roku, ilekroć data w kalendarzu wydała im się być wystarczająco
ważna, żeby jakoś ją uczcić. Panie z sąsiedztwa piekły ciasta, a dzieci w
szkołach z pomocą nauczycieli przygotowywały barwne dekoracje. Każdy
mobilizował się, żeby dać coś od siebie i w ten sposób dopełnić wyjątkowej
atmosfery imprezy. Co nie zmieniało faktu, że Jonghyun nie cierpiał festynów.
Chłopak przechylił się nieco na swoim fontannianym murku, i
zaczął ręką wodzić po wzburzonej powierzchni chłodnej wody. Skrzywił się,
słysząc że jakaś para siada w pobliżu niego, z głośnym śmiechem wymieniając się
wrażeniami z imprezy. Jeszcze raz zlustrował wzrokiem całe otoczenie, i westchnął. Tak,
jak się tego spodziewał, był jedyną osobą, która nie bawiła się zbyt dobrze.
Jedyną osobą, która nie potrafiła dołączyć do zabawy.
Jonghyun spojrzał smutnym wzrokiem na oblegane przez małe
dziewczynki stoisko oferujące darmowe malunki na twarzy, zerknął bezradnie w
kierunku pojedynkujących się w ilości odbić piłki znajomych ze szkoły, popatrzył
z zazdrością ku rozdającej wszystkim wokół chłodną lemoniadę sąsiadce, a w
końcu bezsilnie spuścił wzrok na własne dłonie. Radosny gwar otoczenia wwiercał
mu się w uszy, dobitnie przypominając mu, jak wiele traci siedząc w samotności
i gryząc się z własnymi myślami. Jakby sam nie był tego doskonale świadom.
Jonghyun nie cierpiał festynów. Czuł się na nich gorzej, niż
gdziekolwiek indziej. Jonghyun nie pasował do festynów. Choćby nie wiadomo jak się
starał, zawsze kończył w ten sam sposób, obserwując cudzą zabawę z daleka,
zatracając się we własnej bezradności. Jonghyun chciał cieszyć się festynami.
Ale wpisana w ich atmosferę, unosząca się w powietrzu słodycz była chyba ponad
jego siły. Bo czuł się zbyt gorzką osobą na tego typu imprezy.
Kolejny dobiegający uszu Jonghyuna wybuch śmiechu sprawił,
że chłopak przez chwilę rozważał ulotnienie się z tego miejsca. Prawdopodobnie
i tak nikt nie dostrzegłby jego nieobecności, a skróciłby sobie w ten sposób
męki. Zanim jednak zdążył choćby się ruszyć, jego malowane słońcem dłonie, w
które od dłuższego czasu uporczywie się wpatrywał, nagle utonęły w cieniu. Jonghyun
uniósł wzrok, a przestwór letniego błękitu przesłonił mu najjaśniejszy uśmiech,
jaki kiedykolwiek widział.
- Jinki? – odezwał się zaskoczony, nie spodziewając się
tutaj obecności przyjaciela. Dopiero po chwili oderwał wzrok od wypełnionych
optymistycznymi iskierkami oczu starszego, i zorientował się, co trzyma w ręce.
- Jedna słodka wata cukrowa dla jednego potrzebującego
słodyczy Jonghyuna – powiedział Jinki energicznym tonem, jednocześnie kłaniając
się usłużnie i wciskając przyjacielowi w dłoń drewniany patyczek. Następnie
opadł na murek tuż obok niego i rozmarzonym wzrokiem spojrzał w niebo.
Jonghyun przez dłuższą chwilę wpatrywał się ze zmarszczonymi
brwiami w darowany mu prezent. Przyniesiona przez Jinkiego wata cukrowa była
naprawdę ogromna, ledwo trzymała się na wątłym patyczku. Jej biała, puchata
struktura przypominała Jonghyunowi płynące po niebie obłoki. Chłopak zawahał
się, nie do końca pewien czym on, najbardziej zgorzkniały uczestnik imprezy,
zasłużył sobie na taki słodki podarunek. W końcu jednak uległ pokusie i zaczął
skubać swoją ogromną, cukrową chmurkę, ciesząc się jej przywodzącym wspomnienia
dzieciństwa smakiem na języku.
Dopiero kiedy znów zerknął w stronę Jinkiego zorientował
się, że chłopak ma puste ręce.
- Dlaczego sobie też nie kupiłeś waty cukrowej? – zapytał z
uniesionymi brwiami, naraz czując się głupio z tym, że raczy się smakołykiem w
pojedynkę. Jinki nie wyglądał jednak na urażonego.
Oderwał wzrok od nieba i uśmiechnął się promiennie, dużo jaśniej, niż wiszące nad ich głowami, letnie słońce.
Oderwał wzrok od nieba i uśmiechnął się promiennie, dużo jaśniej, niż wiszące nad ich głowami, letnie słońce.
- Mam lepszy pomysł – oznajmił tajemniczo, a dziwne refleksy
w jego wąskich oczach sprawiły, że Jonghyun zamarł, nagle dziwnie zestresowany.
Jinki przysunął się jeszcze bliżej niego, przez co młodszy na moment przestał
oddychać. Przemknęło mu jeszcze przez myśl, że twarz jego przyjaciela była tego
dnia nad wyraz piękna, przyozdobiona o dziwny, czuły wyraz, ilekroć ten na
niego spoglądał. Chwilę potem wszelkie refleksje na moment wyparowały z głowy
Jonghyuna, bo nagle poczuł dotyk miękkich ust na swoich własnych. Najpierw
szeroko otworzył oczy ze zdumienia, później równie gwałtownie je zamknął,
spanikowany, ale uśmiech, który wyczuł na wargach przyjaciela sprawił, że na
moment pozwolił sobie utonąć w tym krótkim pocałunku o smaku waty cukrowej.
- Jeden słodki Jonghyun dla jednego uzależnionego od
słodyczy Jinkiego – oznajmił Lee takim samym tonem co poprzednio, tym razem
jednak zaprawionym o dodatkową, dźwięczną nutkę czułości.
Jonghyun przez chwilę wpatrywał się w niego z mieszanką niedowierzania i zaskakującej nawet jego samego wdzięczności. W końcu uśmiechnął się uśmiechem tak szerokim, o jaki by siebie nawet nie posądził, i wrócił do skubania swojej cukrowej chmurki.
Jonghyun przez chwilę wpatrywał się w niego z mieszanką niedowierzania i zaskakującej nawet jego samego wdzięczności. W końcu uśmiechnął się uśmiechem tak szerokim, o jaki by siebie nawet nie posądził, i wrócił do skubania swojej cukrowej chmurki.
I w ten oto sposób Jonghyun pokochał festyny.
~*~
Baaaaardzo krótkie, bardzo tęczowe coś, które napisałam przed chwilą, zupełnie niechcący >.<" Kocham Jongyu całym sercem, ale to pierwszy raz, kiedy udało mi się z nimi coś napisać! Mam nadzieję, że komukolwiek się spodoba ^^
Dla Ame, która od wieków męczy mnie o Jongyu~~ <3
Do napisania~~
AAAAAAAAAWWWWWWWWWWWH
OdpowiedzUsuńTO JEST IDEALNE OPOWIADANIE NA TAKIE SMUTNE SZARE DNI JAK DZISIEJSZY~~~
I jeszcze Jongyu, które naprawdę rzadko można po polsku przeczytać...
Jejciu, Jinki jest tutaj taki asdfghjk słodkiiiii~ ❤❤❤
Pozdrawiam, dziękuję, życzę weny :33
Bardzo się cieszę, że rozjaśniłam Twój dzień~ ^^ Jongyu jest niezwykle kochanym i cennym shipem, nie rozumiem czemu tak mało ludzi postanawia go kochać ;;
UsuńDziękuję za komentarz~! <3
Jestem, ale w zasadzie nie wiem, co tu robię. Naprawdę miałam tylko przeczytać i wrócić do matematyki, bo poniedziałek to nie jest dzień na coś innego niż nauka >.< No ale przeczytała i stwierdziłam, że muszę. Źle mi z tym, że nie komentuję na bieżąco, mam przez to wrażenie, że nie wystarczająco doceniam teksty x.x Poza tym dużo z pierwszego wrażenia ucieka i później trudniej się zabrać. A tutaj? JONGYU. Przez cały dzień o nim myślałam, naprawdę prawie upuściłam telefon w autobusie, jak mi powiedziałaś, że napisałaś. Kocham jongyu ;___; Napisałaś mi, że to bardzo fluffiaste i ta wata cukrowa, jako zdjęcie do miniaturki i oznaczenie. I zaczęłam czytać i przez chwilę nie byłam pewna, czy czasami nie pomyliłam tekstów albo może ty źle wstawiłaś(?) Naprawdę. Bo ten Jonghyun jakoś bardzo nie pasuje do fluffa. Bardziej do jakiegoś lekko gorzkiego angsta. Opiera się o murek fontanny i obserwuje tłum szczęśliwych ludzi. Czuje, że do nich nie pasuje. Nie umie się wczuć w klimat radosnego świętowania. W ogóle… FONTANNA? ? ? Czy ty musisz mi to robić i umiejscawiać Jonghyuna przy fontannie? Teraz nie umiem przejść spokojnie koło fontanny, bo Jongie, bo jongkey i mi źle .-. Tak… to ten, wracając. Jonghyun czuje się naprawdę źle na festiwalu (chyba nie chcę zastanawiać się dlaczego, bo on i tak za bardzo mnie boli ostatnio .-.) i poważnie rozważa, czy nie uciec, kiedy padł na niego cień. „Jonghyun uniósł wzrok, a przestwór letniego błękitu przesłonił mu najjaśniejszy uśmiech, jaki kiedykolwiek widział.” Lee Jinki ;~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~; Najjaśniejszy uśmiech, słoneczko ;; <3 Kocham Jinkiego ;-; <3 Jinki przyniósł mu watę cukrową, która naprawdę osłodziła mu dzień. „Jedna słodka wata cukrowa dla jednego potrzebującego słodyczy Jonghyuna” OMG JA WIDZĘ JAK ON MU TO MÓWI. TO BOLI. Podoba mi się porównanie waty cukrowej i obłoków. Mnie też zawsze tak się kojarzyła, takie chmurki na letnim niebie *~* Po chwili jedzenia, młodszy orientuje się, że Onew tylko go obserwuje, a sam nie ma własnej słodkiej chmurki. I gdy zwraca mu na to uwagę straszy uśmiecha się robiąc konkurencje słońcu i przysuwa się do niego bliżej. A później go całuje. „krótkim pocałunku o smaku waty cukrowej” CZY MOGĘ UMRZEĆ? PROSZĘ <3 ;-; <3 „Jeden słodki Jonghyun dla jednego uzależnionego od słodyczy Jinkiego” HJIWCFNDSAJKWICGYHBVGFDSRHUJHGFDXGHBGVFDSHJDCSDHBCHDB ;-------------------;
OdpowiedzUsuńTak… Musiałam coś tutaj napisać, bo ten słodki, słodki, słodki, bardziej niż wata cukrowa, tekst trochę utrudnił mi życie. Kocham ;; <3 Przepraszam, że tak krótko i trochę na szybko, mam nadzieję, że to nie bełkot .-. To ja idę się uczyć czy coś. Kocham .-. <3
Jakie to było słodkie *.* Takie urocze, miłe, poprawiające humor <3 Mam teraz ochotę na watę cukrową. I też nie lubię festynów T_T
OdpowiedzUsuńPierwsz raz czytam Jongyu, jakoś nie potrafiłam sobie wyobrazić tej dwójki, ale po tej miniaturce zmieniam zdanie! Jinki taki kochany, z watą cukrową w ręku *.* To chyba jedna najbardziej przeuroczych myśli w mojej głowie (zaraz obok 2min i Baekyeol <3) I jak tu teraz zasnąć spokojnie? T_T
To było naprawdę przeurocze, przecudne *.*
Awwww, miło mi ^^ Cóż, Jongyu kocham od dawna (podobnież jak niemal każdy pairing w SHINee), bo są tacy precious razem, wręcz stworzeni do fluffów *^* Cieszę się, że mój tekst przekonał Cię do tego shipu! Być może jeszcze kiedyś jakieś Jongyu się tu pojawi ^^
UsuńDziękuję za komentarz~! <3