Przybyłam!
Doszłam do wniosku, że nie ma sensu odwlekać tego w
nieskończoność, dlatego oto jestem, wraz z początkiem nowej opowieści ^^
Sama nie wiem, jak to się stało, że powstała tak szybko.
Początki mają swoje korzenie w wiośnie zeszłego roku, kiedy to w trakcie nudnego wykładu zaczęłam na kartce
szkicować słowami dziwny wstęp do dziwnej historii. Tarantella wielokrotnie
schodziła na boczny tor, zmuszona ustępować wciąż powstającemu Sagi, którego
doprowadzenie do końca było moim priorytetem. Niemniej, ilekroć niepoprawna
para niesfornych aktorów nie do końca chciała się ze mną dogadać, na scenę
wkraczali bohaterowie Tellki, sprawnie pocieszając i zajmując mnie swoimi
niedorzecznymi pomysłami. Od skończenia Sagi jestem już w pełni skupiona na tym
projekcie, więc chętnie Wam tych szaleńców przedstawię!
Co do kwestii organizacyjnych – zamierzam publikować
rozdziały co dwa tygodnie (nie jestem jeszcze pewna, w który dzień, będzie to chyba
zależało od obowiązków na uczelni). Wiem, że takie odstępy czasowe są nieco
przydługawe, ale obawiam się, że nie dałabym rady co tydzień. W dodatku Wy też
macie pewnie swoje obowiązki, więc nie chcę, żeby ktokolwiek poczuł się w tyle
w tej 2minowej zabawie! Jeśli coś by się zmieniło odnośnie systemu publikacji,
dam Wam jeszcze znać.
Kolejna kwestia to długość. Tellka to opowiadanie zupełnie
innego typu, niż moje poprzednie prace, dlatego forma też będzie nieco
odmienna. Rozdziałów planuję 9 (mam obecnie napisanych 8 z kawałkiem), ale
przewiduję też sporo dodatków. Będą to takie swego rodzaju uzupełnienia głównej
historii, ale już niekoniecznie powiązane bezpośrednią linią fabularną.
Zdecydowałam tak dlatego, że główna część Tarantelli ma swój zamknięty zamysł
fabularny, na który składa się prolog + tych 9 rozdziałów. Jest jednak jeszcze
wiele sytuacji i wątków, które chętnie bym rozwinęła, i właśnie to zrobię w
dodatkach. Dzięki temu będę mogła spędzić z tymi idiotami trochę więcej czasu i
nacieszyć się ich towarzystwem! Tak więc Tellka prawdopodobnie jeszcze przez
długi czas po publikacji ostatniego rozdziału będzie opowieścią otwartą, a
kolejne przygody będę dopisywać wedle upodobania. Mam nadzieję, że takie rozwiązanie
zadziała, bo to pierwszy raz, kiedy decyduję się na coś takiego, i nie mam
pewności jak wyjdzie.
Tarantella to dziwne opowiadanie. Zupełnie inne, niż moje
poprzednie historie. Nie jest tak niewinne, jak CdA. Nie dorównuje głębią YP.
Nie pochłania zawiłością fabuły, jak Sagi. Jest inne. Ale ma swój własny,
szczególny urok, nieco niepokojący, ale wciąż uzależniający. To eksperyment. A
eksperymenty to do siebie mają, że nie zawsze są udane. Jestem jednak typem
poszukiwacza! Wciąż staram się eksplorować nowe obszary mojej własnej
wyobraźni. Rozwijać się, próbować, wypływać na głęboką wodę. Szukać, ciągle
szukać nowych przygód! Nie należy traktować Tellki nazbyt poważnie. To próg, po
którego przekroczeniu lepiej jest oddać się w ręce okraszonej obłędem groteski.
I dobrze się bawić, bo o to tu chodzi! Tellka to wysublimowana walka z
przytłaczającą nudą. Mam nadzieję, że przebędziecie tę dziwną podróż razem z
moimi bohaterami. Że razem z nimi poszukacie leku na nudę.
Jeśli chodzi o inspiracje, to wszystko zaczęło się od
piosenki Jill Tracy - Evil Night Together (cytat z tego utworu zamieściłam w
zestawie obrazków przedstawiającym bohaterów). Polecam całą twórczość tej
artystki, jej muzyka była dla mnie ogromnym źródłem klimatu i jest po prostu
świetna! Drugim filarem inspiracji stały się mordercze ballady Nick'a Cave'a,
których również warto posłuchać! Myślę, że można też zaliczyć rodzinę Addamsów,
jako czynnik kształtujący mój pomysł. I wiele, wiele innych piosenek, których
nie będę tu wymieniać (chyba, że ktoś jest ciekaw - zapraszam na priv!).
To opowiadanie miało kilka roboczych tytułów (od
piosenkowego Evil Night Together, przez dziwaczne Peculiar Rendezvous, aż po
Tarantellę), ale finalnie to właśnie ten na dobre zadomowił się w moim sercu.
Wiem, że niektórzy już skojarzyli pochodzenie tego słowa <3 Ci którzy go nie
znają - polecam o tym poczytać! Niesamowicie ciekawy motyw! Jak zwykle jest on
tylko częściowo powiązany z fabułą (w zasadzie bardziej z motywami, niż z
fabułą), ale myślę, że jeśli się postaracie, zrozumiecie mój wybór ^^
Skoro to początek nowej przygody, to nie mogę ruszyć bez
podziękowania osobie, bez której ta zabawa nie doszłaby do skutku! Madziu,
dzięki Ci za opiekę nad tymi niesfornymi i wielce niebezpiecznymi dziećmi. Bez
Ciebie pewnie już dawno wysadziliby wszystko w powietrze (i tak są w stanie to
zrobić, ale ciii) <3
Nie będę Was dłużej zanudzać. Dziękuję, że wciąż tu ze mną
jesteście i zapraszam do nowej przygody!
Shizu~
| ~początek~ |
Jestem~!
OdpowiedzUsuńKomentowałam już „Początek”, dlatego teraz powiem tylko kilka słów tutaj. Po pierwsze naprawdę bardzo się cieszę, że Tellka (to zdrobnienie wciąż mnie rozczula, a tu nasza Tellka już prawie dorosła ;~~~~~~~; ) dzisiaj została pokazana światu. Hm, że w ogóle została, bo wiem, że miałaś duże wątpliwości. Ale Tarantella zasługuje na miłość i mam nadzieję, że otrzyma jej dużo przez następne tygodnie.
„Tarantella to dziwne opowiadanie. Zupełnie inne, niż moje poprzednie historie. Nie jest tak niewinne, jak CdA. Nie dorównuje głębią YP. Nie pochłania zawiłością fabuły, jak Sagi. Jest inne. Ale ma swój własny, szczególny urok, nieco niepokojący, ale wciąż uzależniający. To eksperyment. „ To prawda jest inne. Myślę, że każde z nich było inne i o każdym mówiłaś, że jest dziwne, ale tak, to jest bardzo dziwne, bardzo szalone, bardzo urokliwe, bardzo uzależniające. Sama wiesz, jak bardzo szaleję przez Tellkę, jak bardzo te dzieci przejęły panowanie, jak bardzo pokochałam. Według mnie to udany eksperyment.
Znowu to robisz. Czy naprawdę wzięłaś sobie za cel, sprawienie, że będę się wzruszać przy każdej okazji? Nie musisz mi dziękować >< ja tylko pokochałam Twoje dzieci, bo bardzo zasługują na miłość, a poza tym... naprawdę się uzależniłam. Mam nadzieję, że będą już grzeczne i nie sprawią Ci przykrości, ale niech tylko spróbują, a będą miały problemy ze mną. Dziękuję Ci już tutaj, bo mogłaś nigdy nie poznać mnie z tą parą szaleńców, a wtedy straciłabym naprawdę dużo. Dziękuję, że znowu mi zaufałaś i oddałaś swoje maleństwo pod moją opiekę. Cieszę się, że nie zawiodłam Cię na tym polu i odrobinę pomogłam ich wychować.
Mam nadzieję, że jeszcze wiele stron komentarza przede mną. Mam nadzieję, że jeszcze wiele razy będę miała okazję podziękować. Mam nadzieję, że to nie sam bełkot i czuć w tym dużo miłości.
Wiesz, chyba pierwszy raz czuję się tak mocno rozczulona przez Tellkę. Kocham ich. /zmienia się w górę pluszu, który kiedyś był zbroją/
TELLKA NIGDY NIE BĘDZIE DOROSŁA, bo to para zdziecinniałych idiotów xDDD Mam zamiar opisać jeszcze wiele ich infantylnych wyskoków i zabaw, więc o żadnej dorosłości nie ma tu mowy! Dorosłość to nuda.
UsuńSama mi podawałaś noże i palniki w tym eksperymencie, więc jesteś współwinna jego sukcesu! Pamiętaj o tym!
I DOŚĆ PODZIĘKOWAŃ, BO TO NIEZRĘCZNE XDD
Ja też ich kocham, jesteśmy beznadziejne ;___; <3