W piątym odłamku szkła odbiło się radio. Staromodna obudowa
wspominała po cichu minione czasy. Wykrzywiona antenka wciąż chyliła się ku
oknu, niczym kwiat ku słońcu. Śpiew radia ucichł jednak dawno temu.
Mingyu wielokrotnie pytał Wonwoo, dlaczego się go nie
pozbędzie. Ten tylko kręcił głową i z czułością przyglądał się przestarzałemu
urządzeniu.
– Włącz swoją ulubioną stację – poprosił raz Mingyu. Wonwoo
wywrócił oczami, ale przekręcił gałkę radyjka. Po chwili zaczął śpiewać.
Użyczanie głosów zepsutemu radiu stało się ich małą
tradycją. Podczas jednej z wyimaginowanych audycji Mingyu uciszył śpiew Wonwoo
pocałunkiem.
– Nigdy więcej smutnych ballad – poprosił.
Tamtej nocy nucili jedynie melodie pozbawione słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz