13.02.2018

Siódmy odłamek szkła



W siódmym odłamku szkła odbiły się kolory powleczonego zmierzchem nieba. Ostatnie okruchy złotego światła przyprószyły fragment stłuczonego lustra, zmieniając klątwę w szansę.

Od tamtej pory chłopcy co wieczór przysiadali na parapecie, podziwiając przebarwienia nieboskłonu.

Pewnego razu złoty zmierzch zakradł się do pokoju i zalśnił w nowo zakupionym zwierciadle. Wonwoo westchnął.

– Wszystko zaczęło się od rozbitego lustra – wspomniał.

– Z tego wynika, że to ja jestem twoim nieszczęściem – zauważył Mingyu.

– Zatem po siedmiu latach znikniesz?

– Zawsze mogę znów rozbić jakieś lustro.

Wonwoo zaśmiał się cicho. Wsparł głowę na ramieniu Mingyu i przymknął oczy, poddając się tej najurokliwszej i najpotężniejszej z klątw.

Miłości.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template made by Robyn Gleams